Białoruska telewizja państwowa (BT), licząc na retransmisje dostępnych na Białorusi rosyjskich kanałów ORT i RTR, nie wykupiła praw do nadawania meczów.
Tymczasem obie stacje mogą nadawać mundialowy sygnał wyłącznie na terenie Rosji i białoruscy kibice zostali na lodzie.
Kilkuset najbardziej sfrustrowanych z tego powodu demonstrowało w poniedziałek w centrum Mińska. Cześć z nich wyrażała pretensje do "bratniego rosyjskiego państwa", ale większość była zdania, że winne zaistniałej sytuacji są władze białoruskie.
"Pieniądze na lodowiska, setki mercedesów dla urzędników państwowych, na manewry wojskowe są, a na mundialowe mecze się nie znalazły", "Gdyby wybory prezydenckie były dziś, Łukaszenka na pewno by ich nie wygrał" - krzyczeli oburzeni kibice.
Kibice dowiedzieli się o tym w dniu rozpoczęcia mundialu. BT próbowała zapobiec niezadowoleniu i podczas inauguracyjnego meczu Francja-Senegal nielegalnie retransmitowała sygnał płatnej rosyjskiej telewizji NTV Plus. Teraz grozi jej proces o piractwo.
W poniedziałek BT oświadczyła, że rozpoczęła negocjacje z firmą "Kirch-media" w sprawie zakupu prawa do transmisji meczów. Państwowa telewizja nie ma jednak pół miliona dolarów na ten cel. Podstawieni pod ścianą kibice masowo wykupują tunery satelitarne. W poniedziałek w stołecznych sklepach ustawiały się po nie kolejki, mimo że koszt takiego sprzętu przekracza równowartość średniej pensji. Media informują też o masowych wyjazdach do rodzin w Rosji, gdzie mistrzostwa świata można oglądać bez problemu.
em, pap
Kilkuset najbardziej sfrustrowanych z tego powodu demonstrowało w poniedziałek w centrum Mińska. Cześć z nich wyrażała pretensje do "bratniego rosyjskiego państwa", ale większość była zdania, że winne zaistniałej sytuacji są władze białoruskie.
"Pieniądze na lodowiska, setki mercedesów dla urzędników państwowych, na manewry wojskowe są, a na mundialowe mecze się nie znalazły", "Gdyby wybory prezydenckie były dziś, Łukaszenka na pewno by ich nie wygrał" - krzyczeli oburzeni kibice.
Kibice dowiedzieli się o tym w dniu rozpoczęcia mundialu. BT próbowała zapobiec niezadowoleniu i podczas inauguracyjnego meczu Francja-Senegal nielegalnie retransmitowała sygnał płatnej rosyjskiej telewizji NTV Plus. Teraz grozi jej proces o piractwo.
W poniedziałek BT oświadczyła, że rozpoczęła negocjacje z firmą "Kirch-media" w sprawie zakupu prawa do transmisji meczów. Państwowa telewizja nie ma jednak pół miliona dolarów na ten cel. Podstawieni pod ścianą kibice masowo wykupują tunery satelitarne. W poniedziałek w stołecznych sklepach ustawiały się po nie kolejki, mimo że koszt takiego sprzętu przekracza równowartość średniej pensji. Media informują też o masowych wyjazdach do rodzin w Rosji, gdzie mistrzostwa świata można oglądać bez problemu.
em, pap