"Kubica na pewno będzie w F1 w 2012"

"Kubica na pewno będzie w F1 w 2012"

Dodano:   /  Zmieniono: 
- Robert Kubica na pewno będzie jeździł w Formule 1 w 2012 r. - powiedział lekarz Polaka Riccardo Ceccarelli. Menedżer Kubicy Daniele Morelli oświadczył, że na razie nie jest znana data powrotu kierowcy na tor.
- Nie jesteśmy w stanie przewidzieć dokładnej daty, ponieważ natura musi działać w swoim tempie, ale jesteśmy optymistami, wielkimi optymistami - oświadczył Morelli. Odniósł się też do słów szefa teamu Lotus Renault Erica Boulliera, który zapowiedział, że do końca października oczekuje na deklarację Kubicy w sprawie jego ewentualnego powrotu po wypadku na rajdzie w  Ligurii 6 lutego i po kilku operacjach, jakie później przeszedł.

- Dzień powrotu do Formuły nie jest jeszcze możliwy do wskazania, ale  nie sądzę, by opóźnienie wynoszące parę tygodni mogło wpłynąć na jego plany - wyjaśnił Morelli. - Jedno jest pewne; Kubica będzie znów jeździć. Chociaż nie jesteśmy jeszcze w stanie powiedzieć kiedy. Aspekt neurologiczny jest rozwiązywany, teraz kuracji wymaga aspekt mięśniowy i stawowy - dodał menedżer.

Doktor Ceccarelli, pod opieką którego polski kierowca ćwiczy dwa razy dziennie w ośrodku w Viareggio w Toskanii, uważa, że kwestią nie jest już czy, ale kiedy Kubica będzie mógł prowadzić bolid Formuły 1. - Nie  wiem, kiedy dokładnie będzie mógł wyjechać na tor, ale między listopadem a styczniem - powiedział. - To fantastyczne, ma już czucie w opuszkach palców. Nie zapominajmy, że w wypadku doznał urazu dwóch z trzech nerwów, stracił czucie od  nadgarstka do palców - podkreślił. - Robert zadziwia specjalistów, bo  wyprzedza znane tabele - ocenił lekarz.

Mówiąc z kolei o ćwiczeniach na symulatorze, które dla Polaka będą pierwszym sprawdzianem, Morelli powiedział: "Wyjaśnijmy raz a dobrze tę  sprawę, bo chyba za dużą wagę przykłada się do symulatora. Robert musi powrócić do prowadzenia pojazdu, trzymania kierownicy. Czy to jest samochód Formuły 1 czy symulator, nie ma znaczenia".

Ceccarelli przyznał, że na razie kierowca nie może usiąść nawet za  kierownicą normalnego samochodu, ponieważ ma jeszcze stabilizator na  nodze, którą złamał w wypadku. - Mineralizacja kości postępuje, prześwietlenie już wykazało zrosty, które umożliwią stabilizację. I to także jest bardzo pozytywny fakt, ponieważ w 70 proc. podobnych przypadków ta mineralizacja nie następuje - powiedział lekarz. Jego zdaniem nie należy spieszyć się ze zdjęciem stabilizatora - A ponieważ musimy czekać na wyleczenie dłoni i przywrócenie funkcjonowania stawu łokcia, mogę powiedzieć, że nie ma pośpiechu -  ocenił.

Morelli wyraził opinię, że wypadek nie wpłynął na psychikę polskiego kierowcy. - Robert będzie musiał tylko pokazać, że umie prowadzić bolid F1. Jego talent pozostał nietknięty i nie może on doczekać się wznowienia wyścigów, przerwanych przez wypadek - zapewnił menedżer Kubicy.

zew, PAP