Polacy nie zdołali wygrać z Koreańczykami

Polacy nie zdołali wygrać z Koreańczykami

Dodano:   /  Zmieniono: 
Polska zremisowała z Koreą Płd. 2:2 w towarzyskim meczu piłkarskim w Seulu. Bramki dla biało-czerwonych zdobyli Robert Lewandowski i Jakub Błaszczykowski. Dla gospodarzy dwukrotnie trafił Park Chu-Young.
Wynik spotkania otworzył Lewandowski, który strzałem głową trafił do bramki rywali. Przy tym golu duża zasługa była jednak jego kolegi z Borussii Dortmund Jakuba Błaszczykowskiego, który mocno uderzył sprzed pola karnego, a piłka po odbiciu się od poprzeczki trafiła na głowę Lewandowskiego. Później Łukasza Fabiańskiego dwukrotnie pokonał jego klubowy kolega z Arsenalu Londyn Park Chu-Young. Do wyrównania doprowadził kapitan biało-czerwonych Błaszczykowski.

Do piątkowego spotkania oba zespoły nie przystąpiły w najsilniejszych składach. Selekcjoner reprezentacji Polski Franciszek Smuda musiał zastąpić kontuzjowanych Wojciecha Szczęsnego, Łukasza Piszczka, Ludovica Obraniaka i Arkadiusza Głowackiego. Z kolei trener gospodarzy miał do dyspozycji wszystkich swoich graczy, ale kilku z podstawowego składu oszczędzał na wtorkowy mecz ze Zjednoczonymi Emiratami Arabskimi w eliminacjach do MŚ 2014.

Od groźnych akcji pod bramką Łukasza Fabiańskiego zaczęli właśnie Koreańczycy. Pierwszym poważnym ostrzeżeniem dla podopiecznych Smudy było dośrodkowanie z rzutu rożnego, po którym do piłki bez problemu doszedł Lee Dong-Gook. Napastnik gospodarzy strzelił jednak głową nad bramką. Chwilę później Fabiańskiego wyręczyli Grzegorz Wojtkowiak i Damien Perquis, którzy zablokowali strzały rywali.

Polacy jednak również zagrażali bramce rywali, głównie za sprawą strzałów z dystansu. Właśnie po jednym z nich biało-czerwoni wyszli na prowadzenie, kiedy to Błaszczykowski mocno uderzył sprzed pola karnego. Co prawda piłka odbiła się od poprzeczki, a później od boiska, ale głową skutecznie dobił Lewandowski. Dzięki temu trafieniu goście schodzili do szatni prowadząc, choć mogli wygrywać 2:0. W dogodnej sytuacji Błaszczykowski trafił jednak prosto w bramkarza Junga Sung-Ryonga.

Po zmianie stron obraz gry uległ zmianie. Polacy wyraźnie oddali inicjatywę gospodarzom, co powodowało coraz większe zagrożenie pod bramką Fabiańskiego. Jednego z fatalnych błędów Grzegorza Wojtkowiaka nie wykorzystał Park Chu-Young, który strzelił mocno, ale również niecelnie. Napastnik Arsenalu nie pomylił się jednak w 66. minucie, kiedy to goście kompletnie pogubili się w polu karnym. Chaos w defensywie Polaków bezlitośnie wykorzystał Chu-Young, który niespełna minutę później mógł powtórzyć swój wyczyn, ale piłkę po jego strzale wybił głową z linii pola karnego Wojtkowiak.

Snajper "Kanonierów" ponownie oszukał polskich obrońców 10 minut później, kiedy to wyszedł na czystą pozycję i nie zmarnował sytuacji sam na sam z klubowym kolegą - Fabiańskim. Przewaga Koreańczyków była wówczas przygniatająca i wydawało się, że kolejne bramki są tylko kwestią czasu. Jednak za sprawą Błaszczykowskiego, to goście trafili do siatki. Kapitan biało-czerwonych wykorzystał błąd obrońców rywali i po szybkim kontrataku, będąc sam przed bramkarzem zdobył wyrównującego gola.

Tym samym Polacy zanotowali pierwszy remis w historii meczów z tym rywalem. We wtorek biało-czerwoni zagrają towarzysko w niemieckim Wiesbaden z Białorusią.

Korea Płd. - Polska 2:2 (0:1)

Bramki: 0:1 Robert Lewandowski (29. głową), 1:1 Park Chu-Young (66.), 2:1 Park Chu-Young (76.), 2:2 Jakub Błaszczykowski (83.).

Żółte kartki: Sung-Yong Ki (Korea Płd.); Maciej Rybus, Marcin Wasilewski, Sławomir Peszko (Polska).

Korea Płd.: Jung Sung-Ryong - Lee Jae-Seong, Kwak Tae-Hwi, Hong Jeong-Ho (80. Cho Byung-Kuk), Hong Chul (88. Choi Hyo-Jin) - Ji Dong-Won, Ki Sung-Yong (57. Koo Ja-Cheol), Yoon Bit-Garam (46. Lee Yong-Rae), Nam Tae-Hee (58. Seo Jung-Jin), Park Chu-Young (81. Lee Keun-Ho) - Lee Dong-Gook (46. Son Heung-Min).

Polska: Łukasz Fabiański - Marcin Wasilewski, Grzegorz Wojtkowiak, Damien Perquis, Jakub Wawrzyniak - Jakub Błaszczykowski (86. Marcin Komorowski), Dariusz Dudka (79. Sławomir Peszko), Eugen Polanski (63. Adam Matuszczyk), Rafał Murawski (90. Tomasz Jodłowiec), Maciej Rybus (71. Adrian Mierzejewski) - Robert Lewandowski (68. Paweł Brożek).

Sędzia: Nawaf Abdulla Ghayyath Shukralla (Bahrajn). Widzów: 66 000.

zew, PAP