Jadący zygzakiem volkswagen z uszkodzonym przednim kołem wzbudził zainteresowanie policjantów z Trzebnicy. Okazało się, że za kierownicą samochodu siedział nietrzeźwy 15-latek, który przewoził dwóch kolegów - również znajdujących się pod wpływem alkoholu.
Aspirant Paweł Petrykowski relacjonował, że kierowca "nie reagował na znaki otrzymywane od policjantów". Ci jednak zdołali go zatrzymać, a w czasie kontroli ustalili, że chłopak miał we krwi 0,5 promila alkoholu, a samochód należał do jego matki, która nie wiedziała o eskapadzie syna.
Sprawą zajął się sąd rodzinny w Trzebnicy.
TVN24.pl, arb