Ślepokura poinformował, że mężczyźnie przedstawiono zarzut z artykułu 163 Kodeksu karnego dotyczącego sprowadzenia zdarzenia w postaci pożaru, zagrażającego życiu lub zdrowiu wielu osób albo mieniu w wielkich rozmiarach - chodzi m.in. o zniszczenie siedmiu samochodów. Za czyn ten grozi do 10 lat więzienia. Dotychczas 23-latek nie przyznał się do winy. Z nieoficjalnych informacji wynika, że Jacek T., złożył wyjaśnienia, które nie znajdują odzwierciedlania w zebranym w tej sprawie materiale dowodowym.
W całej sprawie chodzi o podpalenia, do których doszło w centrum Warszawy. W wyniku podpaleń zniszczonych zostało w sumie siedem aut. Policja, po analizie m.in. zapisów z kamer z ulicznego monitoringu i przesłuchań świadków, zatrzymała w tej sprawie Jacka T. Mężczyzna był w przeszłości notowany za podobne przestępstwa. W 2011 roku został zatrzymany po serii podpaleń kilku aut na terenie Warszawy. - W zeszłym roku w Śródmieściu i Ursusie po dużej imprezie sportowej podpalił łącznie dziewięć pojazdów. Wtedy usłyszał zarzuty i został tymczasowo aresztowany - poinformował rzecznik KSP Maciej Karczyński. Według nieoficjalnych informacji Jacek T., który jest związany ze środowiskiem pseudokibiców, wyszedł na wolność po wpłaceniu kaucji.
PAP, arb