78 proc. wypadków w górnictwie wynikiem błędu człowieka

78 proc. wypadków w górnictwie wynikiem błędu człowieka

Dodano:   /  Zmieniono: 
- Główną przyczyną wypadków nie jest brak wiedzy o zagrożeniach, lecz ich lekceważenie. To wyjaśnia niską skuteczność instrukcji, tablic i znaków ostrzegawczych. Górnicy ulegają wypadkom nie dlatego, że nie zależy im na własnym bezpieczeństwie - mówi prez 
W 2011 roku 78 proc. wypadków przy pracy w górnictwie było wynikiem błędu lub nieuwagi człowieka, czyli nie wynikało z samego faktu pracy pod ziemią – wynika z danych Wyższego Urzędu Górniczego w Katowicach.

Podczas sesji z okazji 50-lecia czasopisma naukowo-technicznego „Mechanizacja i Automatyzacja Górnictwa" prezes WUG Piotr Litwa wskazał na potrzebę upowszechniania dobrych praktyk na  każdym stanowisku pracy, poprzez właściwą organizację robót i ich nadzór przez pracowników dozoru kopalnianego.

Lekceważeniem zagrożeń główną przyczyną wypadków

Parafrazując hasło ostrzegawcze Amerykańskiej Agencji Bezpieczeństwa i  Zdrowia w Górnictwie o niebezpiecznych strefach w kopalniach („czerwona strefa naprawdę boli") prezes WUG opowiedział się za tym, by „bez znieczulenia” upowszechniać dobre praktyki w kopalniach. Argumentował, że każdy wypadek przynosi górniczym załogom duże szkody, a  przedsiębiorcom znaczne koszty.

- Główną przyczyną wypadków nie jest brak wiedzy o zagrożeniach, lecz ich lekceważenie. To wyjaśnia niską skuteczność instrukcji, tablic i  znaków ostrzegawczych. Górnicy ulegają wypadkom nie dlatego, że nie zależy im na własnym bezpieczeństwie. W ferworze zadań produkcyjnych, pośpiechu, presji kolegów i przełożonych zapominają o instrukcjach, przepisach, a czasami nawet o elementarnej ostrożności – ocenił Litwa.

Potknięcia i poślizgi przyczynami 30 proc. wypadków

Jego zdaniem wprowadzenie w zakładach górniczych procedur bezpiecznego postępowania może zmienić sytuację. - Dobre praktyki tworzą konkurencyjny system zachowań wobec tych niebezpiecznych. Dobre praktyki są wtedy skuteczne, gdy trudniej jest ich nie przestrzegać, aniżeli je  łamać – przekonywał prezes WUG.

Z danych Urzędu wynika, że niemal 30 proc. wypadków w górnictwie jest spowodowanych pozornie błahą przyczyną – potknięciem, poślizgnięciem, upadkiem itp. Wiele takich sytuacji zdarza się na drogach dojścia górników do przodka.

Wyniki badań: pracownicy niepotrzebnie ryzykują

Z badań ankietowych przeprowadzonych przez nadzór górniczy w jednej z  kopalń wynika, że pracownicy często nie korzystają ze specjalnie urządzonych przejść nad przenośnikami, ale przechodzą przez nie i inne urządzenia, ryzykując pochwycenie przez te będące w ruchu maszyny. Niektórzy jeżdżą na taśmach, które nie są przystosowane do transportu ludzi.

- Skoro zakazy i nakazy nie przynoszą rezultatu, konieczne są rozwiązania systemowe, inna organizacja na drogach transportowych, dostosowanie urządzeń do wygody ludzi, do poprawy warunków ich pracy –  uważa szef nadzoru górniczego.

Od początku tego roku w polskim górnictwie zginęło osiem osób, z  czego sześć w kopalniach węgla kamiennego. Ciężkich obrażeń doznało dziewięciu górników, z czego siedmiu w węglu kamiennym. 19 kwietnia w  kopalni Krupiński zginął 26-letni pracownik firmy TechGór, a 17 marca w  kopalni Marcel w Radlinie 45-letniego sztygara zmianowego przygniotły oderwane od stropu skały.

sjk, PAP