Łódzka prokuratura oraz policja prowadzą śledztwo w sprawie zniknięcia siedmiuset gramów silnie trującego związku chemicznego z laboratorium Politechniki Łódzkiej. Chodzi o azotan rtęci.
Uczelnia zgłosiła zniknięcie substancji z kilkumiesięcznym opóźnieniem co również starają się wyjaśnić śledczy. Wcześniej jej władze przeprowadzały wewnętrzną kontrolę, która nie przyniosła żadnych efektów. Nie udało się ustalić, co stało się z zaginioną substancją.
Informacja o zniknięciu substancji dotarła do nas w piątek. Od razu przeprowadziliśmy wraz z policjantami kontrolę naszych obiektów, czyli ujęć i zbiorników wody - poinformował rzecznik Zakładu Wodociągów i Kanalizacji w Łodzi Maciej Petrycki. Podkreślił, że takie miejsca są dobrze chronione, a pracownicy wodociągów będą reagować na najmniejsze nieprawidłowości.
RMF FM, ml
Informacja o zniknięciu substancji dotarła do nas w piątek. Od razu przeprowadziliśmy wraz z policjantami kontrolę naszych obiektów, czyli ujęć i zbiorników wody - poinformował rzecznik Zakładu Wodociągów i Kanalizacji w Łodzi Maciej Petrycki. Podkreślił, że takie miejsca są dobrze chronione, a pracownicy wodociągów będą reagować na najmniejsze nieprawidłowości.
RMF FM, ml