Ministrowie jechali, więc karetka na sygnale musiała poczekać

Ministrowie jechali, więc karetka na sygnale musiała poczekać

Dodano:   /  Zmieniono: 
Kolumna rządowa jechała - więc karetka musiała czekać (fot. sxc.hu) Źródło:FreeImages.com
W Krakowie policjant zatrzymał jadącą na sygnale karetkę pogotowia ratunkowego, aby przepuścić kolumnę rządową wiozącą ministrów z Grupy Wyszehradzkiej jadących na spotkanie, na które zaprosił ich szef MSZ Radosław Sikorski. Okazuje się, że policjant zachował się zgodnie z przepisami - informuje TVN24.
Jadąca do pacjenta karetka, w związku z przejazdem rządowej kolumny, musiała zatrzymać się na 30 sekund. - Przepisy mówią jednoznacznie, że te obydwa samochody – kolumna i karetka - mają te sama prawa. Obydwa pojazdy są pojazdami uprzywilejowanymi. To jest sytuacja wyjątkowa, ale podobna do tych, gdy na skrzyżowaniu spotkają się dwie karetki, czy karetka, straż pożarna i policja. Wówczas policjant kierujący ruchem decyduje, który z pojazdów ma przejechać pierwszy, albo kierowcy stosują się do przepisów ruchu drogowego - tłumaczy Dariusz Nowak, rzecznik małopolskiej policji.

arb, TVN24