SARS nadal zabija

Dodano:   /  Zmieniono: 
Według oficjalnych statystyk tylko w samych Chinach - nie licząc Hongkongu - zmarło już na tę chorobę 106 osób. Liczba chorych wzrosła zaś do 2305 osób.
636 z nich zarejestrowano w Pekinie, gdzie zmarło już 35 zarażonych wirusem nietypowego zapalenia płuc.

Informację taką podał rzecznik chińskiego ministerstwa zdrowia.

Powyższa statystyka nie obejmuje Hongkongu, gdzie do środy odnotowano 105 zgonów na SARS (przy łącznie 1458 przypadkach tej choroby).

Według dotychczasowych statystyk, śmiertelność wynosi około sześciu procent, ale podstawowym problemem jest odporność wirusa SARS na zwykłe metody leczenia.

Społeczne zaniepokojenie wokół SARS potęguje brak pewności co do  sposobu rozszerzania się choroby. Istnieją podejrzenia, że zarazić się można nawet od naciśnięcia guzika w windzie lub od używania ubikacji.

W Pekinie od czwartku zostaną zamknięte wszystkie szkoły na co najmniej dwa tygodnie..

Według przypuszczeń epidemiologów, pierwotne ognisko wirusa znajdowało się w chińskiej prowincji Kuangtung (Guangdong), skąd zaatakował on sąsiedni Hongkong. Stamtąd podróżni roznieśli go do  25 krajów, gdzie już stwierdzono przypadki choroby. Łącznie zapadło na nią ponad 4200 osób, z czego ponad trzy czwarte w  Hongkongu i na pozostałym terytorium Chin. Liczba ofiar śmiertelnych na całym świecie przekroczyła 240.

Jedynym krajem pozaazjatyckim, gdzie do tej pory odnotowano zgony na SARS, jest Kanada. Do poniedziałku zarejestrowano tam 316 przypadków choroby, z czego 15 śmiertelnych.

Światowa Organizacja Zdrowia (WHO) zapowiedziała w środę, że w  dniach 17-18 czerwca zorganizuje w swej siedzibie w Genewie międzynarodową konferencję ekspertów na temat globalnej strategii zwalczania SARS.

Organizatorzy międzynarodowego salonu samochodowego w Szanghaju poinformowali w środę, że w celu prewencji SARS zostanie on zamknięty już w czwartek, trzy dni wcześniej niż planowano.

Typowe objawy SARS to wysoka gorączka, suchy kaszel i trudności z  oddychaniem.

em, pap