Wjechał w tłum, przenoszą go do zakładu psychiatrycznego

Wjechał w tłum, przenoszą go do zakładu psychiatrycznego

Dodano:   /  Zmieniono: 
Wjechał w tłum, przenoszą go do zakładu psychiatrycznego (fot. sxc.hu)Źródło:FreeImages.com
Jak informuje wyborcza.pl, Michał L. odpowiedzialny za szaleńczy rajd na Monciaku, został przewieziony z aresztu śledczego w Gdańsku, do szpitala psychiatrycznego w Starogardzie Gdańskim w piątek 8 sierpnia. - Wpływ na decyzję biegłych o niepoczytalności miała historia choroby Michała L., jednej z cięższych o charakterze psychicznym - powiedziała broniąca Michała L., Małgorzata Ciuksza.
O niepoczytalności Michała L. zdecydowało dwóch biegłych psychiatrów, obecnie w przygotowaniu jest jeszcze opinia psychologa.

- Mój klient cierpi na jedną z cięższych chorób o charakterze psychicznym, na którą składa się grupa zaburzeń i urojeń, przez co traci się kontakt z rzeczywistością. W trakcie popełniania czynu prawdopodobnie był przekonany, że jego myślami kieruje siła wyższa i musi postępować zgodnie z jej wolą. A prawo jazdy? To tylko dokument, który trudno odebrać, poza tym umiejętność zostaje - mówiła adwokat Ciuksza.

Prokuratura prowadzi obecnie jeszcze jedno postępowanie - tłum, który był na Monciaku chciał dokonać samosądu na Michale L. Dopiero policja uchroniła go przed reakcją ludzi. I właśnie tą sprawą zajmuje się dodatkowo prokuratura. - Pobicie jest karalne, i trzeba się z tym liczyć. Na tym etapie żadnych decyzji nie ma, ale gdy się pojawi taka potrzeba, prokurator zdecyduje o wyłączeniu materiału do odrębnego postępowania, bo nie można być w jednym postępowaniu zarówno podejrzanym, jak i pokrzywdzonym - powiedziała Grażyna Wawryniuk, z Prokuratury Okręgowej w Gdańsku. Badane są również reakcje straży miejskiej i policji na wydarzenia z sopockiego molo.

Według kodeksu karnego, art, 31, par. 1, "nie popełnia przestępstwa, kto, z powodu choroby psychicznej, upośledzenia umysłowego lub innego zakłócenia czynności psychicznych, nie mógł w czasie czynu rozpoznać jego znaczenia lub pokierować swoim postępowaniem".

W takiej sytuacji prokurator składa do sądu wnioski o umorzenie postępowania , a następnie składa kolejny wniosek, tym razem o zastosowanie środków zabezpieczających, np. umieszczenie w zakładzie psychiatrycznym. Oczywiście ten drugi wariant występuje, gdy istnieje ryzyko, że sprawca w związku z chorobą może popełnić podobny czyn.

Do zdarzenia doszło w sobotę, 19 lipca przed północą. Mężczyzna taranował ludzi na sopockim „Monciaku”. w wyniku zdarzenia zostało rannych 22 osoby. Próbował uciec, ale zderzył się z drzewem. Kierowcę czerwonej hondy zatrzymali turyści, potem przejęła go policja, prawdopodobnie ocalając go od samosądu. 

Badania toksykologiczne nie wykazały obecności w organizmie mężczyzny alkoholu ani narkotyków. Według znajomych Michała L. mężczyzna od dłuższego czasu miał problemy psychiczne. Często publikował na Facebooku niezrozumiałe wpisy. W dniu kiedy doszło do tragedii zamieścił na swoim profilu wpis: "sin to clean".

wyborcza.pl / Wprost