Prokuratura zbada przyczyny śmierci dziecka, które urodziło się w szpitalu w Choszcznie w województwie Zachodniopomorskim. Rodzice zmarłej dziewczynki twierdzą, że winę za śmierć ich dziecka ponoszą lekarze, którzy zbyt długo czekali na decyzję o cesarskim cięciu.
Dziewczynka urodziła się pod koniec sierpnia, a tuż po porodzie trafiła do Szczecina na oddział Patologii i Intensywnej Terapii Noworodka. Tam dziecko zmarło po kilku godzinach. Dziewczynka urodziła się z silnym niedotlenieniem, miała także objawy sepsy - jej rodzice uważają, że do śmierci dziecka mogli doprowadzić lekarze z porodówki w Choszcznie. Lekarze pomimo przedłużającego się porodu nie podjęli decyzji, by zastosować cesarskie cięcie.
- Rodzice zgłosili się do mnie ze swoimi zastrzeżeniami. Poleciłam im, aby złożyli zawiadomienie do prokuratury w sprawie dwóch lekarzy asystujących przy porodzie - powiedziała dyrektor placówki w Choszcznie, Janina Kmetyk.
Los dwóch lekarzy, którzy odbierali poród zależy od tego co ustali prokuratura. Ginekolog, który prowadził ciążę kobiety, już stracił pracę. - en przypadek był jedną z przyczyn zakończenia współpracy z doktorem. Ciążę prowadził w prywatnej praktyce. Gdy zaczęły się komplikacje przy porodzie, nie zainteresował się swoją pacjentką - mówi Kmetyk.
- Zawiadomienie wpłynęło do Prokuratury Rejonowej w Choszcznie, jednak jeszcze dziś rodzina wystąpi do Prokuratora Okręgowego w Szczecinie o przekazanie sprawy gdzie indziej. Chodzi o to, aby uniknąć podejrzeń o stronniczość - powiedział Marcin Lorenc z okręgowej prokuratury w Szczecinie.
RMF24
- Rodzice zgłosili się do mnie ze swoimi zastrzeżeniami. Poleciłam im, aby złożyli zawiadomienie do prokuratury w sprawie dwóch lekarzy asystujących przy porodzie - powiedziała dyrektor placówki w Choszcznie, Janina Kmetyk.
Los dwóch lekarzy, którzy odbierali poród zależy od tego co ustali prokuratura. Ginekolog, który prowadził ciążę kobiety, już stracił pracę. - en przypadek był jedną z przyczyn zakończenia współpracy z doktorem. Ciążę prowadził w prywatnej praktyce. Gdy zaczęły się komplikacje przy porodzie, nie zainteresował się swoją pacjentką - mówi Kmetyk.
- Zawiadomienie wpłynęło do Prokuratury Rejonowej w Choszcznie, jednak jeszcze dziś rodzina wystąpi do Prokuratora Okręgowego w Szczecinie o przekazanie sprawy gdzie indziej. Chodzi o to, aby uniknąć podejrzeń o stronniczość - powiedział Marcin Lorenc z okręgowej prokuratury w Szczecinie.
RMF24