Leśniczy z Bolesławca (woj. dolnośląskie) znalazł w lesie 22 niemieckie bomby lotnicze, z których każda waży 50 kilogramów. 300 metrów od znaleziska znajdowały się najbliższe budynki mieszkalne - podaje TVN 24.
- Prawdopodobnie są to niemieckie bomby odłamkowo-burzące, każda o masie 50 kilogramów. W miejscu znaleziska nie było zabudowań, więc strefę bezpieczeństwa określiliśmy na 500 metrów. Bomby mogą być niebezpieczne, ich siła rażenia to nawet 1000 metrów - powiedział chor. Radosław Mazur, dowódca Patrolu Rozminowania nr 23.
Zabezpieczono amunicję, która zostanie przetransportowana na poligon w Świętoszowie. Tam będzie dokonana jej detonacja. - Pod Bolesławcem takie znalezisko to rzadkość. My tutaj znajdujemy amunicję produkcji rosyjskiej, niemieckie bomby lotnicze prawie się nie zdarzają - dodał Mazur.
TVN 24
Zabezpieczono amunicję, która zostanie przetransportowana na poligon w Świętoszowie. Tam będzie dokonana jej detonacja. - Pod Bolesławcem takie znalezisko to rzadkość. My tutaj znajdujemy amunicję produkcji rosyjskiej, niemieckie bomby lotnicze prawie się nie zdarzają - dodał Mazur.
TVN 24