Śląski "król dopalaczy" dalej na wolności

Śląski "król dopalaczy" dalej na wolności

Dodano:   /  Zmieniono: 
Śląski "król dopalaczy" dalej na wolności (fot.schorle/CC3.0) 
Jak wynika z ustaleń Radia ZET, domniemany "król dopalaczy na Śląsku" dalej będzie przebywał na wolności. Sąd w Katowicach nie wyraził zgody na tymczasowe aresztowanie 20-latka.
Według Radia ZET, 20-letniego "króla dopalaczy" zwolniono za kaucją w wysokości 10 tys. złotych. Mężczyzna - zdaniem policji -  jest jedną z osób, które są odpowiedzialne za rozprowadzanie dopalacza o nazwie "Mocarz".

To właśnie po zażyciu "Mocarza" kilkaset osób w Polsce trafiło do szpitali z objawami zatrucia dopalaczami. Najwięcej z nich na Śląsku. Wśród nich znajdują się osoby nieletnie oraz kobieta w ciąży. Za znaczną część zatruć odpowiada dopalacz "Mocarz", który zawiera substancję mającą siłę działania większą 800 razy niż niesyntetyczna marihuana. Za posiadanie i handel dopalaczami grozi do 10 lat więzienia.

"Mocarz" z Azji

Dopalacz "Mocarz" jest według ustaleń policji produkowany z Azji, a na Śląsk trafił z Warszawy. Do stolicy trafił z Poznania.

Do tej pory przejęto 12 paczek z substancją. – Dzisiaj otrzymaliśmy w miarę pełne dane jeśli chodzi o pierwsze półrocze. Dane są zweryfikowane przez toksykologów. Możemy mówić o 2,5 tysiącach zatruć. Niestety muszę również potwierdzić, że mamy większą liczbę zgonów, która podskoczyła do 14. Często zażywaniu dopalaczy towarzyszy alkohol i inne narkotyki – powiedział Tomasz Białas, dyrektor departamentu nadzoru nad środkami zastępczymi w Głównym Inspektoracie Sanitarnym.

Radio ZET, TVP Info