Zabił, bo "tak wyszło". 15-latek skazany

Zabił, bo "tak wyszło". 15-latek skazany

Dodano:   /  Zmieniono: 
(fot. sxc.hu) Źródło: FreeImages.com
14-letni w momencie popełnia zbrodni Karol W. wraz z rok starszym kolegą Łukaszem J. zaczęli kopać nieznajomego 37-latka, po czym dźgali go nożem w piersi, żeby na koniec wrzucić ciało do rzeki. Młodszy ze sprawców trafi do zakładu poprawczego. Obrona złożyła apelację - informuje TVN24.

- Sąd postanowił umieścić nieletniego Karola W. w zakładzie poprawczym. Okresu kary w takim przypadku się nie orzeka. Co pół roku sporządza się opinię o nieletnim i na wniosek dyrektora zakładu, bądź obrońcy sąd może orzec warunkowe zwolnienie - powiedział Tomasz Przesłański, prezes sądu rejonowego w Częstochowie.

Jeżeli wydawane opinie nie będą pozytywne, skazany może spędzić w zakładzie poprawczym 6 lat. Adwokat nastolatka złożył apelację, ponieważ wymierzona kara jest najwyższą z możliwych. Karol W. "działając ze szczególnym okrucieństwem wspólnie i w porozumieniu z Łukaszem J. w zamiarze bezpośredniego pozbawienia życia Roberta R. poprzez bicie rękoma po głowie, kopanie po całym ciele oraz kilkukrotne zadanie ciosów nożem w okolicy klatki piersiowej pokrzywdzonego dokonali jego zabójstwa, po czym ciało wrzucili do rzeki" - czytamy w oświadczeniu sądu.

Drugi z zatrzymanych, Łukasz J., który w momencie dokonania zbrodni miał już skończone 15-lat, będzie sądzony jak dorosły. Postępowanie w jego sprawie trwa. Grozi mu od 15 do 25 lat więzienia.

"Tak wyszło"

Karol W. "działając ze szczególnym okrucieństwem wspólnie i w porozumieniu z Łukaszem J. w zamiarze bezpośredniego pozbawienia życia Roberta R. poprzez bicie rękoma po głowie, kopanie po całym ciele oraz kilkukrotne zadanie ciosów nożem w okolicy klatki piersiowej pokrzywdzonego dokonali jego zabójstwa, po czym ciało wrzucili do rzeki." (http://www.tvn24.pl)

Do zbrodni doszło w nocy z 23 na 24 maja 2015 r. Jak ustaliła policja, nastolatkowie pili nad Wartą alkohol. Około godz. 23 spotkali 37-letniego Roberta R. Przez moment rozmawiali z mężczyzną, po czym go zaatakowali. Głównym napastnikiem miał być Łukasz J., który zadał 27 ciosów nożem. Zaginiony mężczyzna figurował w częstochowskich kartotekach osób zaginionych.

Gimnazjaliści nie potrafili wyjaśnić czemu zabili. Stwierdzili, że "tak wyszło". Nie wyrazili skruchy.


TVN24