Walka z grupą walką z drobiem

Walka z grupą walką z drobiem

Dodano:   /  Zmieniono: 
W Korei Południowej wybito już 210 tys. kur i kaczek, zapowiada się ubój dalszych co najmniej 405 tys. sztuk - wszystko w obawie przed epidemią ptasiej grypy, która może zagrażać także ludziom.
Rząd południowokoreański zebrał się na nadzwyczajnym posiedzeniu, by przedyskutować zagrożenie, jakie niesie z sobą wirus ptasiej grypy, grożący nie  tylko stadom drobiu, ale być może również ludziom.

Posiedzenie, któremu przewodniczył premier Goh Kun, zbiegło się w  czasie z ogłoszeniem przez ministerstwo rolnictwa wiadomości o  odkryciu kolejnego przypadku choroby, o 24 km od pierwotnego źródła zakażenia.

Pierwsze przypadki odkryto w poniedziałek na jednej z farm drobiu o ok.80 km na południe od stolicy kraju Seulu. Od tego czasu wybito już w całym regionie 210 tys. kur i kaczek, zapowiadając ubój dalszych co najmniej 405 tys. sztuk.

Obawy władz wiążą się z faktem, że wariant wirusa ptasiej grypy, znany pod symbolem H5N1, spowodował śmierć sześciu osób w  Hongkongu na przełomie lat 1997-1998.

Seul poprosił w ostatnich dniach władze USA o pomoc w zbadaniu obecnego wirusa pod względem genetycznym i ewentualnym wykryciu jego zgodności z śmiertelnym szczepem z Hongkongu.

Jak dotąd nie zanotowano żadnego podejrzanego przypadku wśród ludzi, mimo to władze w zagrożonych regionach rozdały setkom osób testy pozwalające wykryć wirusy we krwi.

Władze południowokoreańskie podały, że kolejne dwa podejrzane przypadki wśród drobiu badane są obecnie przez ekspertów, w celu określenia, czy chodzi o ptasią grypę, czy o inne schorzenie.

Wg telewizji YTN, wirus zaatakował też siedem farm kaczych w  okręgu Naju, 275 km na południe od Seulu.

Przypuszcza się, że do Korei Południowej groźny wirus przybył drogą powietrzną wraz z którymś z gatunków ptaków wędrownych.

sg, pap