Jak pisze "Sunday Times", brytyjski premier pudruje twarz przed publicznymi wystąpieniami w telewizji i w Izbie Gmin.
Najwięcej Blair wydał na kosmetyki w stresujących dla niego latach 2003 i 2004 - w czasie interwencji w Iraku, gdy co dzień jeździł od jednego studia telewizyjnego do drugiego, by odrzucać oskarżenia, że dał się nabrać na błędne informacje wywiadu na temat broni masowego rażenia w Iraku.
Gazeta przypomina, że w czasie kampanii przed wyborami w Wielkiej Brytanii w tym roku, często spekulowano, czemu Blair zawdzięcza tak ładną opaleniznę, mimo kwietniowego chłodu. Ale współpracownicy i rodzina premiera dementowali pogłoski, iż jest to skutek kosmetyków samoopalających.
"Sunday Times" przestrzega jednak brytyjskiego premiera, że poważnym konkurentem jest dla niego szef włoskiego rządu Silvio Berlusconi, który w ciągu ostatnich dwóch lat poddał się zabiegowi transplantacji włosów i liftingowi twarzy. W maju zaś ogłosił, że jest na diecie.
ks, pap