W latach 70. poprzedniego wieku zaczęto zastanawiać się jak to możliwe, że kosmiczne promieniowanie tła jest niezależnie od kierunku w którym spoglądano takie samo.
To tak zwany problem horyzontu, którego wyjaśnienie zaproponował w latach 80. XX wieku Alan Guth. Jego tzw. teoria inflacji zakładała, że po okresie stworzenia nastąpił krótki ale intensywny proces pęcznienia przestrzeni. Rozszerzała się ona szybciej niż światło, ale nie jest to sprzeczne z prawami fizyki. To nie materia poruszała się szybciej niż światło, tylko przestrzeń pęczniała oddalając od siebie obszary które dzisiaj leżą na antypodach wszechświata. Jedno z takich miejsc astronomowie właśnie odkryli.