Kwaśniewski: nie będę namawiał żony do kandydowania

Kwaśniewski: nie będę namawiał żony do kandydowania

Dodano:   /  Zmieniono: 
Jak wynika z najnowszego sondażu "Rzeczpospolitej", Jolanta Kwaśniewska, jako jedyna może zagrozić Donaldowi Tuskowi w wyścigu o fotel prezydenta Polski. Jednak były prezydent Aleksander Kwaśniewski zapewnił, że nie będzie namawiać swojej żony, by kandydowała najbliższych wyborach.
Kwaśniewski nazwał zabawą sondaż, który wskazuje, że Jolanta Kwaśniewska mogłaby być najpoważniejszym konkurentem Donalda Tuska. Według "Rzeczpospolitej", była pierwsza dama mogłaby stoczyć w miarę wyrównaną walkę z Tuskiem w wyborach prezydenckich. Z badania wynika, że gdyby starła się w II turze z szefem rządu mogłaby liczyć na 47 proc. głosów, przy 53 proc. dla premiera. Dla porównania w tym samym badaniu obecnego prezydenta Lecha Kaczyńskiego poparło 26 proc. ankietowanych.

"Ta informacja powinna jej schlebiać, bo jest uznaniem dla niej, uznaniem po części dla prezydentury, którą wypełniałem z jej wielkim udziałem, natomiast traktujmy to w kategoriach trochę takiej sondażowej zabawy" - powiedział w Sejmie Aleksander Kwaśniewski.

I dodał, że jego żona zajmuje się działalnością społeczną i nie jest zainteresowana polityką. "Nie sądzę, żeby postanowiła wejść w ten rodzaj walki" - ocenił.

Były prezydent wie, że namawianie kogoś do kandydowania zazwyczaj kończyły się wielkimi pretensjami, ze strony takiego kandydata. Dlatego nie zamierza nakłaniać swojej żony, aby w ten sposób wzmocniała polską lewicę. "Polityka to jest trudny zawód, mało życzliwy, raczej trzeba się liczyć z ciosami, aniżeli z pochwałami, a poza tym moja żona świetnie odnajduje się w działalności społecznej, nie wiem, dlaczego miałaby zamieniać ten typ wpływania na ludzi na politykę" - oświadczył Kwaśniewski.

dk pap