Przeprowadzone na zlecenie Mariusza Błaszczaka postępowanie wyjaśniające nie dało podstaw do wszczęcia postępowań dyscyplinarnych wobec funkcjonariuszy, którzy uczestniczyli w zatrzymaniu córki radnej PiS-u po Marszu Równości w maju tego roku.
Marsz i interwencja policji
Przypomnijmy, gdański Marsz Równości został zablokowany już na starcie. W pobliżu budynku Rady Miasta doszło do przepychanek między policjantami, a grupami, które chciały kontrmanifestować. Służby podjęły decyzję o zmianie trasy marszu, tak, aby demonstrujący mogli spokojnie przejść ulicami miasta. – W trakcie zabezpieczenia manifestacji zatrzymano 5 osób w związku z udziałem w nielegalnym zbiegowisku.
To nie pierwszy konflikt z prawem córki radnej PiS
Wśród zatrzymanych znalazła się córka gdańskiej radnej PIS Anny Kołakowskiej. Młoda kobieta już wcześniej była zatrzymywana przez policję w związku z rozpyleniem szkodliwej substancji w siedzibie Krytyki Politycznej podczas czytania kontrowersyjnej sztuki "Golgota Picnic". Sąd Okręgowy w Gdańsku skazał ją na miesiąc ograniczenia wolności i 20 godzin prac społecznych, jednak w końcu odstąpiono od wymierzenia kary.
Czytaj też:
Radna PiS z córką przed sądem. Chodzi o zakłócanie Marszu Równości
„Chodzi o sam fakt takiego brutalnego potraktowania przez policję młodej kobiety”
Po zatrzymaniach interweniował szef MSWiA Mariusz Błaszczak. – Chodzi o sam fakt takiego brutalnego potraktowania przez policję młodej kobiety, która nic nie wskazywało na to, że jest agresywna. Powalenie na ziemię tej pani, skrępowanie, przyciskanie do ziemi przez policjantów - to jest nieakceptowalne – przekonywał minister. – Powiedziałem to Komendantowi Głównemu Policji, bo to wszystko wskazuje na to, że policja jest silna wobec słabych, a powinna być silna wobec silnych – dodał. Następnie w Komendzie Wojewódzkiej Policji w Gdańsku została zlecona przez Komendanta Głównego Policji kontrola. Kom. Iwona Kuc z KGP tłumaczyła, że ma ona na celu „odtworzenie przebiegu interwencji oraz sprawdzenie czy przebiegała ona zgodnie z procedurami”.
Nie naruszyli procedur
Za zakończonego właśnie w KWP w Gdańsku postępowania wynika, że policjanci nie naruszyli procedur.- Konkluzja jest taka, że policjanci działali zgodnie z obowiązującymi przepisami prawa, więc nie będzie tutaj wniosków dyscyplinarnych - przyznała w rozmowie z RMF FM Joanna Kowalik-Kosińska, rzecznik prasowy Komendanta Wojewódzkiego w Gdańsku. Raport podsumowujący postępowanie został wysłany do Komendy Głównej Policji.