Jak mówił szef polskiego rządu, pieniądze z polityki spójności są wydatkowane na inwestycje infrastrukturalne, środowiskowe, energetyczne. – Te inwestycje pomagają krajom, które mają niższy poziom rozwoju doganiać te, które miały więcej szczęścia po II wojnie światowej i rozwijały się w bardziej efektywnym systemie – mówił premier Morawiecki.
Zdaniem premiera, Polska odgrywa „jedną z wiodących ról” jeśli chodzi o integrację i budowę jednolitego, jednoznacznego stanowiska krajów-przyjaciół spójności w odniesieniu do przyszłego budżetu UE.
Jak dodał, odnosząc się do przebiegu szczytu w Bratysławie, kraje te jednoznacznie wyznaczyły „pewne ramy, które są dla nas absolutnie kluczowe”. Jak poinformowano, grupie zależy na utrzymaniu finansowania polityki spójności i wspólnej polityki rolnej na poziomie z wieloletnich ram finansowych z lat 2014-2020.
W szczycie wzięli udział premierzy ośmiu państw: Słowacji, Polski, Czech, Estonii, Chorwacji, Węgier, Malty i Słowenii, a także przedstawiciele władz: Bułgarii, Cypru, Litwy, Łotwy, Rumunii, Włoch, Portugalii i Grecji. W szczycie uczestniczyli też unijny komisarz ds. unii energetycznej Marosz Szefczovicz oraz komisarz ds. budżetu Guenther Oettinger, a także wiceprezes Europejskiego Banku Inwestycyjnego Vazil Hudak.
Czytaj też:
Wyładował frustrację na przypadkowym przechodniu. Mieszkaniec Tarnowa walczy o życie