Barbara Borowiecka twierdzi, że była molestowana przez nieżyjącego już ks. Henryka Jankowskiego. Jej koleżanka z podwórka miała popełnić przez duchownego samobójstwo. O zarzutach pod adresem prałata napisał „Duży format”, a temat podjęła już Joanna Scheuring-Wielgus. Posłanka zwróciła się do prezydenta Gdańska z prośbą o zajęcie stanowiska w sprawie obecności pomnika ks. Jankowskiego w Gdańsku. „Tekst Dużego Formatu o ks. Jankowskim jest porażający. Zwracam się do Pawła Adamowicza o pilne zajęcie stanowiska w tej kwestii i doprowadzenie do usunięcia pomnika. Molestowanie dzieci, zmuszanie ich do czynności seksualnych i łamanie im życia u samych jego początków to zbrodnia!” – napisała polityk na Twitterze.
Co na to Adamowicz? W jednym z komentarzy na Facebooku stwierdził, że jest „dogłębnie poruszony” wspomnianą publikacją. Podkreślił, że to społeczny komitet wyszedł z inicjatywą postawienia pomnika ks. Jankowskiemu, a decyzja została zaaprobowana przez Radę Miasta. „Głos w sprawie pomnika i skweru powinni zabrać przede wszystkim mieszkańcy i ja sam tę dyskusje z mieszkańcami podejmę” – podsumował prezydent Gdańska.
Zarzuty pod adresem Jankowskiego
Na łamach „Dużego formatu” ukazał się reportaż poświęcony działalności prałata Henryka Jankowskiego. Ksiądz, który zmarł w 2010 roku, był jednym z najbardziej rozpoznawalnych, a zarazem kontrowersyjnych duchownych w Trójmieście. W tekście, który został po części oparty na książkach Jerzego Danilewicza „Bursztynowy prałat” oraz Petera Raina „Ostatnia bitwa prałata. Sprawa ks. Henryka Jankowskiego o molestowanie osób małoletnich w świetle dokumentów”, padło wiele mocnych zarzutów.
Z tekstu reporterki Bożeny Aksamit dowiadujemy się, że ksiądz miał się dopuszczać molestowania seksualnego i pedofilii m.in. poprzez całowanie kleryków w usta czy spanie z nastolatkami w jednym łóżku. Kobieta, która sprzątała na plebanii twierdzi, że widziała jak duchowny przytula chłopców i klepie ich po pośladkach. Najmocniejszy zarzut dotyczy samobójstwa ciężarnej 16-latki, która wyskoczyła z okna. Z informacji reporterki wynika, że dziewczyna była molestowana przez prałata. W liście pożegnalnym miała napisać, że „nie będzie miała dziecka Jankowskiego i być może dopiero teraz ktoś uwierzy, że została zgwałcona”. Jej młodsza koleżanka – Barbara Borowiecka – także twierdzi, że padła ofiarą molestowania. – Był jak bestia (...) Dopadł mnie, gdy szarpałam się z klamką. Dotykał piersi, powiedział, że pokaże mi, co to znaczy od tyłu. Wkładał ręce w majtki i próbował je zdjąć. Nie udało mu się (...) Byłam przerażona, nie rozumiałam, czego chce, co to znaczy od tyłu. A on mówił: Ja ci pokażę, jak się spuścić. Był obleśny. (...) Pamiętam, jak złapał mnie za buzię i próbował otworzyć usta – opowiadała.
Reporterka przypomniała również, że podczas przeszukania na komputerach ks. Jankowskiego znaleziono ślady plików, które zostały skasowane dzień przed rewizją. Po analizach okazało się, że były to witryny pornograficzne i zdjęcia młodych mężcyzn. W 2004 roku śledztwa zostały umorzone.
Czytaj też:
Dramat 14-latki z Podkarpacia. Gwałciło ją pięciu mężczyzn, w tym przyrodni brat