Tomasz Grodzki zapowiada duże zmiany w KPO. Przy okazji wbija szpilkę Brudzińskiemu

Tomasz Grodzki zapowiada duże zmiany w KPO. Przy okazji wbija szpilkę Brudzińskiemu

Tomasz Grodzki
Tomasz Grodzki Źródło:Newspix.pl / Damian Burzykowski
W Senacie pojawią się poprawki do Krajowego Planu Odbudowy – zapowiada na łamach „Rzeczpospolitej” marszałek izby Tomasz Grodzki. Wbija także szpilkę europosłowi PiS Joachimowi Brudzińskiemu, który uważa, że Senat nie może wnosić poprawek do takiego dokumentu.

Przypomnijmy, że podczas specjalnego posiedzenia Sejmu (4 maja) przegłosowano projekt ustawy o zasobach własnych UE, który daje zielone światło dla ratyfikowania unijnego Funduszu Odbudowy. Na mocy tej ratyfikacji do Polski zostaną skierowane unijne środki w postaci dotacji i pożyczek. Ich wydawanie będzie się odbywało w ramach rządowego planu nazwanego Krajowym Planem Odbudowy.

Część opozycji podnosi, że wydatkowanie tych środków budzi obawy, gdyż decyzją władzy mogą one powędrować wyłącznie tam, gdzie zażyczy sobie . Dlatego Senat przymierza się do wprowadzenia poprawek, które, zgodnie z wykładnią marszałka Grodzkiego, mają takiemu procederowi stać na przeszkodzie.

– Część prawników stoi na stanowisku, że możemy wprowadzić takie poprawki, które będą dotyczyć materii ustawy ratyfikacyjnej, czyli finansów. I takie poprawki ugrupowania demokratycznej większości w Senacie przedstawią. Na posiedzeniu plenarnym najpierw będziemy głosować poprawki, a potem całość aktu ratyfikacji. W takiej formie dokument ten ma realne szanse uzyskać dużą większość w Senacie. Możemy też apelować do prezydenta, by podejmując decyzję w sprawie ustawy ratyfikacyjnej, wziął pod uwagę zastrzeżenia Senatu, aby uwzględnił je też w pracach nad ustawą wdrożeniową KPO, która tak naprawdę nada konkretny kształt planom opisanym w KPO – tłumaczył w rozmowie z „Rzeczpospolitą” Grodzki.

Kąśliwa uwaga Grodzkiego pod adresem Brudzińskiego

Pytany o słowa europosła PiS , który w RMF FM uznał, że Senat może KPO albo przyjąć albo odrzucić, a mówienie o poprawkach to „bredzenie”, Grodzki wbił szpilkę politykowi. – Kłamstwo i oszustwo jest znakiem szczególnym tej formacji. Na miejscu pana Brudzińskiego martwiłbym się o jego pozycję w PiS, skoro ludzie uważani za jego nominatów zostali w trybie nagłym odwołani z zarządu Zakładów Chemicznych „Police”, będących częścią Grupy Azoty – powiedział.

Na pytanie, czy posłowie podjęli dobrą decyzję, by wstrzymać się podczas głosowania, Grodzki odpowiedział bez większych wątpliwości. – Ze strony naszych wyborców dostaliśmy bardzo dużo sygnałów, że okazaliśmy się jedyną twardą opozycją – zaznaczył.

Czytaj też:
Kulisy tarć w PO w sprawie funduszu odbudowy. „Gdybyśmy poszli negocjować, Morawiecki zgodziłby się na nasze warunki”