Cios w „dziką reprywatyzację” odnowił konflikt z Izraelem. O co chodzi w tym sporze?

Cios w „dziką reprywatyzację” odnowił konflikt z Izraelem. O co chodzi w tym sporze?

Sejm
Sejm Źródło:Shutterstock / Verconer
Nowelizacja kodeksu postępowania administracyjnego miała być ciosem w tzw. dziką reprywatyzację. Na razie odnowiła jednak konflikt Polski z Izraelem. O co chodzi w toczącym się od lat sporze Warszawy i Tel Awiwu?

W czwartek 24 czerwca uchwalił nowelizację Kodeksu postępowania administracyjnego. Decyzja Sejmu błyskawicznie została skrytykowana przez nowe władze Izraela i odświeżyła stary spór pomiędzy Warszawą a Tel Awiwem, w który błyskawicznie włączył się Waszyngton.

Po przegłosowaniu przepisów w Sejmie zostały one skrytykowane przez władze Izraela, które dopatrują się zamknięcia furtki dla roszczeń swoich obywateli, dotyczących majątku utraconego w trakcie II wojny światowej. „Nie mam zamiaru milczeć w obliczu tego prawa. To bezpośrednie i bolesne pogwałcenie praw ocalałych z Holokaustu i ich potomków. To nie pierwszy raz, kiedy Polacy próbują zaprzeczyć temu, co zrobiono w Polsce podczas Holokaustu” – napisał na  izraelski minister spraw zagranicznych Yair Lapid.

„Nowe polskie prawo jest hańbą i poważnie zaszkodzi stosunkom między dwoma krajami. Żadne prawo nie zmieni historii. Izrael stanie jako mur obronny chroniący pamięć o Holokauście oraz honor ocalałych z Holokaustu i ich własność. Polska popełniła błąd, nie jest za późno na naprawę” – dodał w kolejnym wpisie. Krytyczne wobec Polski oświadczenie wydała także ambasada Izraela.

Morawiecki: Polska nie będzie płaciła za niemieckie zbrodnie

Po wielu komentarzach w sprawie wypowiedział się także premier . – Tak długo, jak ja będę premierem, to Polska na pewno nie będzie płaciła za niemieckie zbrodnie. Ani złotówki, ani euro, ani dolara – stwierdził na konferencji prasowej w Brukseli.

Następnie Lapid zamieścił w mediach społecznościowych kolejny wpis, w którym odniósł się do słów Mateusza Morawieckiego. „Nie interesują nas polskie pieniądze. Sama ta aluzja ma antysemicki charakter” – stwierdził polityk. „Izrael walczy o pamięć o ofiarach Holokaustu, o dumę narodu, a żaden parlament nie może uchwalać ustaw mających na celu negowanie Holokaustu” – dodał.

Co było celem nowelizacji KPA?

Przegłosowana przez Sejm nowelizacja przepisów KPA ogranicza do 30 lat możliwość zaskarżenia decyzji administracyjnych podjętych przez władze z rażącym naruszeniem prawa. Czyli, nawet jeśli wiele lat temu (np. w czasach PRL) władze podjęły niezgodną z prawem decyzję, to po 30 latach nie będzie można jej zaskarżyć na podstawie kodeksu postępowania administracyjnego.

Podstawą do nowelizacji przepisów KPA przez Sejm jest orzeczenie Trybunału Konstytucyjnego z 12 maja 2015 roku. Wtedy Trybunał, którego prezesem był prof. Andrzej Rzepliński orzekł, że niekonstytucyjne jest unieważnianie decyzji administracyjnych, nawet podjętych z naruszeniem prawa, jeśli zapadły one znaczny czas temu i stały się w tym czasie podstawą do nabycia innych praw.

Chodziło przede wszystkim o tzw. „dziką reprywatyzację”, a szczególnie o odpowiedź na działania kuratorów dawnych właścicieli, w przypadkach, w których nie dało się ustalić aktualnego miejsca pobytu tych właścicieli. W ten sposób mogło dochodzić do sytuacji, w których zupełnie niepowiązane z dawnymi właścicielami osoby fizyczne lub prawne, poprzez podważanie dawnej decyzji administracyjnej wchodziły w posiadanie kamienic i innych nieruchomości, często od kilkudziesięciu lat zamieszkałych przez lokatorów. TK uznał po prostu, że prawo osób, które od lat zamieszkują dane nieruchomości nie może być przekreślane unieważnieniem decyzji administracyjnej sprzed kilkudziesięciu lat.