Projekt Fundacji Godek w ogniu krytyki. Posłowie Lewicy o skandalu z udziałem Kościoła. „Brzydkie chwyty”

Projekt Fundacji Godek w ogniu krytyki. Posłowie Lewicy o skandalu z udziałem Kościoła. „Brzydkie chwyty”

Na te mankamenty zwraca uwagę też Śmiszek, ponieważ według polityka Lewicy projekt ustawy nie powinien być dalej procedowany, bo jest „niezgodny z podstawowymi założeniami konstytucyjnymi, które nakazują równo traktować wszystkich i zakazują dyskryminowania kogokolwiek z jakiejkolwiek przyczyny, także poprzez prawo”. – Przepisy uderzają w wolność zgromadzeń, pozyskiwania informacji, nauki oraz funkcjonowania każdego w zgodzie ze swoim sumieniem i stylem życia – wyjaśnia Śmiszek.

Pomysły fundacji Godek problemem PiS? „Każdy, kto podniesie za tym rękę”...

Klubowa koleżanka Śmiszka, posłanka Agnieszka Dziemianowicz-Bąk stwierdza z kolei, że projekt ustawy Fundacji Życie i Rodzina Kai Godek to „kolejny atak mniejszości w Polsce”. – Dla  może być problemem, aby z otwartą przyłbicą zagłosować za odrzuceniem ustawy w pierwszym czytaniu, bo PiS chętnie wpisuje się w homofobiczną i występującą przeciwko prawom człowieka propagandę – ocenia w rozmowie z Wprost.pl posłanka.

Podobne zdanie na temat tego, że projekt Fundacji Życie i Rodzina może być problematyczny dla PiS ma wiceszefowa Kampanii Przeciwko Homofobii. – Jesteśmy w newralgicznym momencie rozmawiania z Komisją Europejską na temat budżetów, podpisywania umów partnerskich i ustalania zakresu programów wsparcia itd. – podkreśla i przypomina, że po przyjęciu podobnej ustawy na Węgrzech KE wstrzymała wypłatę funduszy i nie sądzi, aby polski rząd chciał iść tą samą drogą.

Czytaj też:
Dramatyczna historia ciężarnej kobiety. Lekarka: „Kaju Godek, możesz być z siebie dumna”

Jest jednak małe światełko w tunelu, bo jak przypomina wiceszefowa KPH, to nie pierwszy taki problematyczny projekt i z poprzednim poradziła sobie marszałek Elżbieta Witek: w listopadzie 2020 roku po prostu nie pozwoliła posłom na zajęcie się tym projektem, neutralizując szkodliwą dla wizerunku rządzących inicjatywę. Makuchowska liczy na to, że podobnie będzie tym razem i dodaje, że projekt może zostać przetrzymany przez pół roku, a ostatecznie ustawa albo „zostanie przerzucona i zamrożona w komisji albo PiS zaostrzy konflikt z Komisją Europejską, co nikomu się nie opłaca”.

Scenariusza, o którym opowiada Makuchowska, oczekuje też poseł Śmiszek, który chce, by projekt po prostu trafił do kosza i nie był skierowany do dalszych prac w komisji. – Każdy, kto podniesie za tym rękę, podnosi rękę przeciwko podstawowym prawom człowieka oraz wolnościom i buduje swoją polityczną pozycją na nieszczęściu innych. Mam nadzieję, że każdy, kto przeczyta choćby pobieżne ten projekt, będzie miał świadomość jak wielkie nieszczęście, może sprowadzić ta ustawa, jeśli wejdzie w życie – zaznacza.

Kościół pomagał Godek w zbiórce podpisów. „Niedopuszczalna sytuacja”

Poseł Lewicy podkreśla, że przepisy proponowane przez fundację Godek są wzorowane na tych z Węgier i Rosji to „najgorsze wzorce, jakie można przyjąć”. – Skandalem jest to, że w zbieranie podpisów pod tym projektem zaangażował się także Kościół – podsumowuje Śmiszek.

Uwagę na udział Kościoła w zbieraniu podpisów pod projektem zwraca też Dziemianowicz-Bąk. – Kościół nie powinien wchodzić w ten obszar, bo nie jest jego rolą ingerowanie w prawo czy odbieranie lub ograniczanie konstytucyjnych praw komukolwiek – mówi i dodaje, że „to nie jest sposób funkcjonowania, który byłby akceptowalny dla Lewicy”.

– Nie ma tutaj zaskoczenia, bo Kościół nie od dziś próbuje wchodzić w buty lobbysty i gracza politycznego. Dziś ma przemożny wpływ na polityków prawicy. Tutaj przykładem jest minister edukacji i nauki Przemysław Czarnek, który jest bywalcem pielgrzymek u ojca . To sytuacja niedopuszczalna – podsumowuje Dziemianowicz-Bąk.

Czytaj też:
Kaja Godek publikuje mema z Maryją i Polakami. Tuż obok uderza w osoby LGBT

„Stop LGBT” według wiceszefowej KPH: Brzydkie chwyty

Posłanka Lewicy, która działa w parlamentarnym zespole ds. równouprawnienia społeczności LGBT+, oceniając projekt przypomina, że w Polsce „sytuacja osób LGBT, zwłaszcza młodych i tak jest ciężka”. – System nie gwarantuje im dostatecznego wsparcia. Ten projekt jest kolejnym dzieleniem ludzi na kategorie – zaznacza Dziemianowicz-Bąk. Jej zdaniem słowa, które padają w projekcie, o powiązaniu „lobby LGBT” z „lobby pedofilskim” są „karygodne i obraźliwe”.

– Jeżeli przypomnimy sobie jakich środowisk dotyczą afery pedofilskie w ostatnich latach, to wzrok powinien paść na hierarchów i przedstawicieli Kościoła katolickiego. Jakoś Kaja Godek nie ma problemu z tym, że księża wchodzą do szkół i obcują z dziećmi. Najwyraźniej problem pedofilii i gwałcenia dzieci przez osoby w sutannach nie budzi kontrowersji – mówi Dziemianowicz-Bąk.

Wtrącenia o „lobby” zwróciły uwagę także Mirosławy Matuchowskiej i jej zdaniem mają na celu „wywołanie strachu i obawę wśród ludzi oraz uderzają w dobro dziecka”. – To brzydkie chwyty, które mają wywołać konkretny efekt i wzbudzić oburzenie oraz niezgodę i za tym ma iść poparcie dla tego projektu – podkreśla wicedyrektorka KPH.

Czytaj też:
Uchwała „anty-LGBT” może wiele kosztować Małopolskę. KE rozważa zamrożenie środków