Przypomnijmy, że relacje między Polską a Izraelem są wyjątkowo napięte po tym, jak przez polski parlament przeszła nowelizacja ustawy o Kodeksie postępowania administracyjnego w Polsce. Podpisana przez prezydenta Andrzeja Dudę ustawa jest szeroko krytykowana w USA i Izraelu. Zdaniem przedstawicieli tych krajów, nowelizacja uderza w osoby, które zgłaszają prawo do nieruchomości zajętych po II wojnie światowej na terenie Polski.
Rodzina ambasadora wraca do Polski. Marek Magierowski komentuje
W wyniku znowelizowania ustawy, minister spraw zagranicznych Izraela Jair Lapid podjął decyzję o wycofaniu izraelskiego charge d'affaires z Polski oraz zasugerował, by ambasador Polski w Izraelu Marek Magierowski „nie wracał do Tel Awiwu”. „Szanowni Państwo, zorganizowanie „bezpiecznego transportu” nie musi oznaczać wysyłania do Izraela rządowego samolotu. Moja rodzina przylatuje do Polski w najbliższym czasie samolotem rejsowym. Ogromne podziękowania za wsparcie dla premiera Mateusza Morawieckiego i polskiego Ministerstwa Spraw Zagranicznych” – skomentował na Twitterze Magierowski.
Temat „bezpiecznego transportu” Magierowskiego i jego rodziny pojawił się już w niedzielę we wpisie premiera Morawieckiego. „Decyzja Izraela o obniżeniu rangi dyplomatycznej reprezentacji w Warszawie jest bezpodstawna i nieodpowiedzialna, a słowa Jaira Lapida, izraelskiego ministra spraw zagranicznych i premiera-alternata budzą oburzenie każdego uczciwego człowieka” – pisał premier na Facebooku.
Morawiecki wskazał przy tym, że jego „wielki sprzeciw budzi też atak na ambasadora RP, Marka Magierowskiego, który od trzech lat wykonuje na miejscu ogromną pracę na rzecz budowy dobrych stosunków między naszymi narodami”. „Konsekwencją ostatnich agresywnych działań rządu Izraela jest wzrost nienawiści do Polski i Polaków w tym kraju. Między innymi z tych powodów podjąłem decyzję o bezpiecznym transporcie do Polski dzieci naszego ambasadora. Polska nigdy nie zostawia swoich dyplomatów w potrzebie” – pisał Morawiecki.
Czytaj też:
Polska i Izrael: Kolejna awantura czy już otwarta wojna?