We wtorek 14 grudnia zapadł wyrok m.in. w sprawie męża Swiatłany Cichanouskiej, Siarhieja. Zatrzymany przed wyborami prezydenckimi w 2020 roku opozycjonista (najpierw w wyborach startował on, nie jego żona – red.) został skazany na 18 lat kolonii karnej. Proces toczył się za zamkniętymi drzwiami. Na 16 lat skazani zostali Artiom Szakow i Dymitr Popow, na 15 – Ihar Łosik i Wladim Cyganowicz, a na 14 – Mikałaj Statkiewicz.
Cichanouski skazany na 18 lat. Polska protestuje
Wyrok reżimu skomentował prezydent Andrzej Duda, który zapewnił o solidarności z więzionymi. „Jestem pod wrażeniem odwagi Białorusinek i Białorusinów, których walka przypomina naszą walkę przeciwko reżimowi komunistycznemu” – napisał prezydent Polski.
Szef MSZ Zbigniew Rau stwierdził, że dzisiejsze „drakońskie” wyroki przyjmuje „z oburzeniem”. „Niewinni ludzi, którzy pragną godnego życia dla swojego narodu są traktowani jak najgroźniejsi przestępcy. To pogarda wobec człowieka i jego godności, pogarda wobec białoruskiego narodu. Nie ma możliwości aby ten haniebny wyrok pozostał bez konsekwencji dla władz w Mińsku” – napisał szef polskiej dyplomacji. Zbigniew Rau zapowiedział też, że nie ustanie w wysiłkach, domagając się zwolnienia więźniów politycznych.
USA domagają się uwolnienia więźniów
Wyrok potępiła także administracja prezydenta Joe Bidena. Sekretarz stanu Antony Blinken wezwał też do „natychmiastowego i bezwarunkowego” uwolnienia ponad 900 więźniów politycznych reżimu Aleksandra Łukaszenki. Są wśród nich m.in. szefowa Związku Polaków na Białorusi Andżelika Borys czy dziennikarz Andrzej Poczobut.