Gronkiewicz-Waltz nie stawiła się przed komisją

Gronkiewicz-Waltz nie stawiła się przed komisją

Dodano:   /  Zmieniono: 
Prezydent Warszawy, b. prezes NBP Hanna Gronkiewicz-Waltz, którą chciała przesłuchać sejmowa komisja śledcza ds. banków, nie stawiła się przed śledczymi. Komisja zwróciła się do Sądu Okręgowego w Warszawie o ukaranie jej karą grzywny.

Szef sejmowej komisji śledczej Adam Hofman (PiS) przypomniał, że Gronkiewicz-Waltz przysłała komisji kilka listów, w których "dość jasno, choć naszym zdaniem (komisji - PAP) niezgodnie ze stanem prawnym i faktycznym stwierdza, że nie ma obowiązku stawienia się przed komisją".

W liście skierowanym do komisji w czwartek Prezydent Warszawy napisała m.in., że jej niestawiennictwo jest "w pełni zasadne", gdyż znajduje wsparcie w wyroku Trybunału Konstytucyjnego oraz "poglądach doktryny i judykatury". "W ich świetle jest oczywiste, że komisja śledcza - ze względów konstytucyjnych - nie jest uprawniona do badania działalności prezesa NBP (...) Dziwić zatem musi wezwanie mnie do stawienia się w charakterze świadka, mimo że mogę jedynie - co wynika z zakresu przedmiotowego działalności komisji - składać zeznania na okoliczności, co do których mogłam uzyskać wiedzę, pełniąc obowiązki prezesa NBP.

"Prezydent Gronkiewicz-Waltz była wezwana nie w związku z pojawiającymi się doniesieniami, czy artykułami tylko dużo, dużo wcześniej, w ramach zaplanowanych prac" - powiedział Hofman.

Podkreślił, że komisja przesłuchała już wcześniej osoby związane z prywatyzacją Banku Śląskiego (BSK). Gronkiewicz-Waltz miała natomiast przedstawić śledczym swoje opinie m.in. na temat domu maklerskiego, który nie był wstanie potwierdzić wszystkich świadectw udziałowych akcjonariuszy indywidualnych przed sesją giełdową, na której po raz pierwszy notowane były walory BSK.

Przewodniczący dodał, że komisja zamówiła ekspertyzy prawne w tej sprawie, które wykluczają argumentację Gronkiewicz-Waltz.

Z ekspertyzy Małgorzaty Bajor-Stachańczyk wynika, że brak jest podstawy prawnej wyłączającej prezesa NBP z przesłuchań komisji. "Także Trybunał nie przyznał osobom byłego i obecnego prezesa NBP immunitetu całkowicie wykluczającego możliwość ich powołania przez komisje śledcze w charakterze świadków" - powiedział Hofman, cytując opinię Bajor-Stachańczyk.

Z opinii prof. Bogusława Banasiaka wynika, że przepisy Konstytucji RP umożliwiają przesłuchanie byłego i obecnego prezesa NBP w kwestiach związanych z przedmiotem śledztwa sejmowego, którego celem jest zbadanie organów państwa w procesie przekształceń całego banku.

"Istotna w tej sprawie jest Konstytucja RP, która jasno mówi, że obywatele są równi wobec prawa" - powiedział Hofman. Przypomniał, że stawienia się przed komisją odmówili wcześniej b. prezydent Aleksander Kwaśniewski oraz b. prezes NBP Leszek Balcerowicz. "Dziś do tego grona dołączyła Hanna Gronkiewicz-Waltz" - dodał.

Hofman powrócił do czwartkowego artykułu z "Naszego Dziennika" pt. "Gronkiewicz, bank i gangsterzy". Gazeta zastanawiała się, czy Gronkiewicz-Waltz jako prezes NBP pomagała mafii w przejęciu Dolnośląskiego Banku Gospodarczego.

"W kontekście tego artykułu bardzo dobrze byłoby, aby Gronkiewicz- Waltz stawiła się przed komisją i jeśli tezy zawarte w artykule są nieprawdziwe, mogła je sprostować" - powiedział.

Waldemar Nowakowski (Samoobrona), chciałby zapytać b. prezes NBP np. także o sprawy dotyczące sprzedaży akcji Pierwszego Komercyjnego Banku w Lublinie SA. "Ciekawe są np. warunki zakupu, powołanie sądu polubownego. Jak to się działo, że będąc szefową Komisji Nadzoru Bankowego, nie zwróciła uwagi na kilka ważnych spraw" - powiedział Nowakowski.

Według Artura Zawiszy (PR) niestawiennictwo Gronkiewicz-Waltz jest sprawą bardzo poważną. "To nie jest prosty spór prawny ale kwestia o charakterze ustrojowym, decydująca o statusie tej i wszystkich innych komisji śledczych, które kiedykolwiek przez Sejm RP będą powoływane" - ocenił Zawisza.

"Gronkiewicz-Waltz w pismach do komisji wcale nie podnosi zasadniczego wątku dotyczącego konstytucyjności uchwały powołującej komisję. Prezydent Gronkiewicz-Waltz twierdzi, że niezależnie od tego, iż komisja może działać, to jednak ona, jako była prezes NBP, przed tą prawomocną komisję nie może być wzywana. (...) Jest to swego rodzaju zamach na konstytucję" - powiedział poseł.

Zawisza był zadowolony z przyjęcia przez komisję wniosku o ukaranie grzywną Gronkiewicz-Waltz. "Dla dobra porządku konstytucyjnego w Polsce ta sprawa musiała być tak rozstrzygnięta, nie w imię sporu politycznego, ale w imię ochrony norm konstytucyjnych, które podważa Hanna Gronkiewicz-Waltz" - dodał poseł.

Podczas piątkowych obrad komisja zdecydowała także o przesłuchaniu nowych świadków w sprawie prywatyzacji Banku Śląskiego (BSK): biznesmena Wiesława Michalskiego ps. "Olsen", wiceprezesa NIK w latach 1992-1997 Wojciecha Katnera, b. dyrektora departamentu prywatyzacji NIK Ryszarda Szyca, przewodniczącego rady BSK Krzysztofa Opawskiego oraz b. wiceministra finansów Ryszarda Pazurę.

Hofman powiedział, że procedura przesłuchania Michalskiego będzie skomplikowana, ponieważ przebywa on w areszcie. "Wiesław Michalski może mieć wiedzę na temat nieprawidłowości w działalności organów, które zajmowały się nadzorowaniem polskiego systemu bankowego. Myślę, że do przesłuchania dojdzie w sądzie na przesłuchaniu tajnym" - dodał Hofman.

Termin przesłuchania b. prezydenta Aleksandra Kwaśniewskiego będzie ustalony po przesłuchaniu Michalskiego - zapowiedział przewodniczący.

Szymon Pawłowski (LPR) złożył wniosek o ponowne przesłuchanie Bogdana Pęka na posiedzeniu tajnym w sprawie jego zeznań dot. listy znanych osób, które w 1993 r. miały kupić akcje BSK.

ab, pap