Brejdygant napisał list do Andrzeja Dudy. „Będzie Pan się wstydził do końca swych dni”

Brejdygant napisał list do Andrzeja Dudy. „Będzie Pan się wstydził do końca swych dni”

Andrzej Duda podczas wizyty na Trójstyku Granic Polska – Białoruś – Ukraina
Andrzej Duda podczas wizyty na Trójstyku Granic Polska – Białoruś – Ukraina Źródło:PAP / Wojtek Jargiło
Aktor i reżyser Stanisław Brejdygant skierował list otwarty do Andrzeja Dudy. Artysta zareagował w ten sposób na wypowiedź prezydenta na temat filmu „Zielona granica”.

Najnowszy film Agnieszki Holland „Zielona granica” wzbudził ogromne kontrowersje, zwłaszcza wśród polityków partii rządzącej, jeszcze zanim trafił do kin. Głos w sprawie produkcji zabrali między innymi prezydent Andrzej Duda, premier Mateusz Morawiecki i minister sprawiedliwości Zbigniew Ziobro.

Andrzej Duda: Tylko świnie siedzą w kinie

„Naszym Koleżankom i Kolegom na Wschodzie przesyłamy wyrazy serdecznego wsparcia, a inicjatorom i realizatorom filmu »Zielona granica« mamy do powiedzenia jedno: tylko świnie siedzą w kinie” – oświadczyła Straż Graniczna.

Stwierdzeniem tym posłużył się też potem . – Nie dziwię się, że funkcjonariusze Straży Granicznej, którzy zapoznali się z tym filmem, użyli hasła „Tylko świnie siedzą w kinie”, znanego nam z czasów okupacji hitlerowskiej, kiedy w naszych kinach pokazywano propagandowe filmy hitlerowskie – oświadczył prezydent.

Stanisław Brejdygant odpowiedział prezydentowi

Do wypowiedzi Andrzeja Dudy odniósł się w liście otwartym, opublikowanym na łamach „Gazety Wyborczej”, aktor i reżyser Stanisław Brejdygant.

„Pozostaje Panu jedynie wstyd. Będzie Pan się wstydził do końca swych dni” – rozpoczął swój list Brejdygant. „Kieruję te słowa do Pana Andrzeja Dudy, który wciąż, niestety – bo nieustannie fakt ten budzi mój moralny sprzeciw – ma prawo do używania tytułu Prezydenta Rzeczypospolitej. Wstyd za niego, za to, jak niegodnie sprawuje on swój urząd, wielokrotnie łamiąc konstytucję, na którą składał przysięgę, towarzyszy mi od początku trwania jego prezydentury i towarzyszyć będzie do końca” – czytamy.

„Chyba już niżej nie można upaść”

Aktor wskazał, że wypowiedź prezydenta na temat filmu Holland „dotknęła go szczególnie”. „Otóż pełniąc jak dotychczas rolę syna partii, której wiernie służy, zgodnie z obowiązującą w niej dyrektywą potępił piękny, szlachetny film Agnieszki Holland i przestrzegł przed nim rodaków” – napisał, zaznaczając, że pamięta „to hasło i tamte czasy”.

„Otóż chyba już niżej nie można upaść, Panie Prezydencie. W taki oto karykaturalny sposób chciał Pan się przypodobać swemu prezesowi, dając do zrozumienia, że nie należy oglądać filmu, jak głosi pisowska propaganda, wrogiego nam, jakoby antypolskiego. Gdy tymczasem jest to film w obronie człowieczeństwa, film, który honor Polaków stara się ocalić” – stwierdził Brejdygant.

W jego ocenie „głęboko antypolskie i antyludzkie jest zachowanie aktualnych władz państwa”. „I jeśli ktoś heroicznie, desperacko broni honoru mego narodu, to jest to rzesza wspaniałych ludzi, wolontariuszy ratujących życie naszych bliźnich, których nasza Straż Graniczna, zgodnie z otrzymywanymi rozkazami, wyrzuca pod granicę, w podmokły, zimny las, skazując na nieludzkie cierpienia i często na śmierć” – czytamy.

Czytaj też:
Andrzej Duda nie zostawił suchej nitki na „Zielonej granicy”. Filmu Holland jeszcze nie widział
Czytaj też:
„Zielona granica” będzie miała wpływ na wynik wyborów? Nowy sondaż

Źródło: Gazeta Wyborcza