Były komendant SG obejrzał „Zieloną granicę”. „Trudno było pozbyć się emocji”

Były komendant SG obejrzał „Zieloną granicę”. „Trudno było pozbyć się emocji”

Były komendant SG gen. Dominik Tracz
Były komendant SG gen. Dominik Tracz Źródło:Newspix.pl / Jacek Herok
Były komendant Straży Granicznej gen. Dominik Tracz obejrzał film „Zielona Granica”. Swoimi wrażeniami podzielił się w rozmowie z „Gazetą Wyborczą”.

Najnowszy film Agnieszki Holland „Zielona granica” budzi ogromne emocje. Jeszcze przed premierą najważniejsi przedstawiciele obozu władzy nie zostawili na nim suchej nitki. Głos w sprawie produkcji zabrali między innymi prezydent , premier minister sprawiedliwości Zbigniew Ziobro.

„Naszym Koleżankom i Kolegom na Wschodzie przesyłamy wyrazy serdecznego wsparcia, a inicjatorom i realizatorom filmu »Zielona granica« mamy do powiedzenia jedno: tylko świnie siedzą w kinie” – oświadczyła Straż Graniczna.

Były komendant SG obejrzał „Zieloną granicę”

Jednocześnie przedstawiciele obozu władzy przyznawali, że filmu nie widzieli. „Zieloną granicę” obejrzał za to gen. dyw. SG Dominik Tracz, były komendant główny Straży Granicznej. Jak wyjaśnił w rozmowie z „Gazetą Wyborczą”, poszedł do kina bo „osoby sprawujące najważniejsze funkcje w naszym państwie – na podstawie opinii jednego z już emerytowanych funkcjonariuszy – powtarzały z przekonaniem, że ten film obraża polski mundur”.

– Jako żołnierz i funkcjonariusz, który nosił mundur i służył na wielu granicach RP przez 30 lat, chciałem się przekonać, na ile jest to uprawnione stwierdzenie – zaznaczył.

„Nie usłyszałem słowa krytyki”

Gen. Tracz przyznał, że „po seansie trudno było pozbyć się emocji”. – Ale od osób, z którymi krótko rozmawiałem, nie usłyszałem słowa krytyki. Raczej żalu o to, dokąd jako Polacy dotarliśmy. Sceny przedstawione w „Zielonej granicy” są drastyczne i trudne do zaakceptowania. Ale niestety bardzo prawdopodobne, zważywszy na fakt, jak pilnie chronione są informacje o faktycznych zdarzeniach – ocenił były komendant.

W jego opinii „film nie został nakręcony po to, żeby obrazić mundur, dyskredytować to, co robimy”, ale „pokazuje, co się dzieje z powodu złych decyzji przełożonych, niezrozumienia sytuacji”.

Według byłego komendanta „żołnierze i funkcjonariusze, którzy chodzą w mundurach, ale także wszyscy odpowiedzialnie myślący o bezpieczeństwie powinni pójść na ten film”. – Po to, by odpowiedzieć sobie na pytanie, czy naprawdę tak chcieliby dbać o nasze bezpieczeństwo – wskazał gen. Tracz, podkreślając, że zobaczą w nim „niezrozumiałe zachowania służb na granicy”.

Czytaj też:
Wspaniały wynik „Zielonej granicy” w Polsce. W 10 dni film zobaczyło aż 425 tysięcy widzów!
Czytaj też:
Wiceszef MSZ ocenił, że „Zielona granica” to „putinowski film”. Sąd nie miał dla niego litości

Źródło: Gazeta Wyborcza