W związku ze sprawą bójki w Grodzisku Wielkopolskim uwagę zwraca zwłaszcza jeden fakt. Policja podkreśla, że nikt nie zgłosił jej tego zdarzenia. Mężczyźni brutalnie szarpali się i bili przy placu zabaw, gdzie bawią się dzieci. Mieszkańcy nie powiadomili jednak służb, a te o wszystkim dowiedziały się dopiero z sieci. To tam zamieszczono nagranie bijatyki.
Grodzisk Wielkopolski. Brutalna bójka przy placu zabaw
– Do tej pory żadne oficjalne zawiadomienie w tej sprawie nie wpłynęło do naszej jednostki – oznajmiała st. sierż. Katarzyna Wolna z Komendy Powiatowej Policji w Grodzisku Wielkopolskim. – Trzeba jednak pamiętać, że w takich sytuacjach najważniejsza jest szybka reakcja. Mieszkańcy nie powinni pozostawać bierni – jeśli są świadkami przemocy lub czują się zagrożeni, powinni niezwłocznie zawiadomić policję – podkreślała.
Portal grodzisk.naszemiasto.pl podkreślał, że uczestnicy bójki krzyczeli do siebie w obcym języku. Opis filmu sugerował, że mogli to być Gruzini. Policja zapewniała, że nie zignoruje sprawy. Na Osiedlu Wojska Polskiego mają pojawiać się częstsze patrole, a dzielnicowy będzie rozmawiał z mieszkańcami i próbował ustalić tożsamość mężczyzn.
– Pobicie jest przestępstwem ściganym na wniosek pokrzywdzonego, do tej pory żaden z mężczyzn nie zgłosił się do nas jako poszkodowany. Mimo to dzielnicowy przyjrzy się sprawie z bliska, skontaktuje się z mieszkańcami i zareaguje odpowiednio do zebranych informacji – zwracała uwagę st. sierż. Wolna.
Policja z Grodziska Wielkopolskiego prosi o pomoc
Dodawała, że jakość nagrania uniemożliwia identyfikację uczestników bójki. Podkreślała, ze każda dodatkowa informacja może okazać się istotna. – Zawsze warto zgłaszać każdy przypadek, który może mieć charakter przestępstwa lub wykroczenia. My każde zgłoszenie traktujemy poważnie, ale najpierw musimy wiedzieć, że coś się dzieje – dodawała.
– Nie jesteśmy w stanie być wszędzie jednocześnie, ale reagujemy na każdy sygnał. To właśnie współpraca z lokalną społecznością pozwoli nam skuteczniej dbać o porządek i bezpieczeństwo – tłumaczyła.
Czytaj też:
Bójkę z Kolumbijczykami widziała na własne oczy. „Umierał na moich rękach”Czytaj też:
Nauczyciel „szarpał się” z uczniem podczas lekcji. „Przymusowe doprowadzenie”
