Stare polskiej powiedzenie mówi: „Co za dużo to i krowa nie zje". Jest też inne: „Co za dużo to i świnie w korycie nie zeżrą". Tym bardziej chodzi o Polaków i polską opinię publiczną. Jesteśmy bowiem świadkami wyjątkowego proniemieckiego przegięcia i dzieje się to za nasze pieniądze, za pieniądze polskiego podatnika!
Władze mojego macierzystego Uniwersytetu Wrocławskiego oraz władze stolicy Dolnego śląska wspólnie właśnie podpisują zbiorowy aneks do znanego dzieła Aleksandra Bocheńskiego: „Dzieje głupoty w Polsce". Tytuł dzieła jednego z braci Bocheńskich (mniej znanego od Adolfa, wybitnego, prawicowego, konserwatywnego publicysty i myśliciela, który bohatersko walczył w II Korpusie generała Władysława Andersa i zginął śmiercią żołnierza pod Anconą) – ewidentnie krąży nad Polską.
We Wrocławiu z Auli Leopoldina czyli w głównej auli miejscowego uniwersytetu, w której uczestniczyłem wiele razy w inauguracji roku akademickiego czy innych uroczystościach uczelnianych jako przedstawiciel studentów w kolegium wybierających rektora uniwersytetu oraz jako członek Rady Wydziału Filozoficzno-Historycznego wyrzucono polskie godło białego orła! Na jego miejsce umieszczono wizerunek pruskiego króla Fryderyka II. Tak, tego samego, który był współautorem rozbioru Rzeczypospolitej. Odbyć się to miało za pełną zgodą Wojewódzkiego Konserwatora Zabytków.
Jako historyk muszę w tym miejscu dodać, że powstanie Uniwersytetu Wrocławskiego nie było dziełem Prusaków/Niemców, tylko Austriaków i cesarza Leopolda, od którego nazwę wzięła zresztą owa Aula Leopoldina. Ponadto, biorąc pod uwagę liczbę lat przynależności państwowej Wrocławia – miasta, które przechodziło z rąk do rąk i było pod panowaniem Polaków, Czechów, Austriaków i Niemców, to obecnie, licząc z czasami współczesnymi, najdłużej władała nim... Polska.
W tymże Wrocławiu, na Moście Grunwaldzkim umieszczono tabliczkę z napisem przypominającym czasy obcego panowania – „Kaiserbruecke"! Dla mojego pokolenia i moich rodziców to był zawsze Most Grunwaldzki – ale widać, że niektórym tęskni do Mostu Cesarskiego. Ręce opadają, wściekłość wzbiera.
No i wreszcie w ramach tej świadomej i zaplanowanej akcji germanizacyjnej w Muzeum Gdańska otwarto wystawę „Nasi chłopcy". Umieszczone w jej ramach zdjęcia młodych mieszkańców Pomorza Gdańskiego w niemieckich mundurach, a ściślej w mundurach III Rzeszy...
Trzeba położyć kres zniemczaniu polskich dziejów i to za polskie pieniądze!
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Wprost.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.