Tusk: niech minister SZ UE odpowiada za energię

Tusk: niech minister SZ UE odpowiada za energię

Dodano:   /  Zmieniono: 
Polska zgłosiła postulat, by przyszły minister spraw zagranicznych UE był odpowiedzialny za politykę energetyczną - powiedział po pierwszym dniu szczytu w Brukseli, w nocy z czwartku na piątek, premier Donald Tusk.

"To, co Polskę interesuje, to aby wysoki pełnomocnik do spraw zagranicznych, czyli ten nowy (przewidziany w Traktacie z Lizbony) minister spraw zagranicznych UE był współodpowiedzialny za politykę energetyczną" - powiedział Tusk.

Premier cieszył się, że w unijnej dyskusji o bezpieczeństwie energetycznym i solidarności, "nastąpił przełom w myśleniu wszystkich bez wyjątku". "Przywódcy prześcigali się w dobrych, bo podtrzymujących solidarność energetyczną, pomysłach" - powiedział po spotkaniu z szefami państw i rządów 26 pozostałych krajów UE.

"Jedno jest pewne. Dzisiaj, ta solidarność energetyczna będąca postulatem Polski i będąca zapisem w Traktacie Lizbońskim, w opinii właściwie wszystkich przywódców europejskich zaczęła być wyzwaniem praktycznym, domagającym się rozwiązań instytucjonalnych" - powiedział.

Francuscy dyplomaci zapowiadali już wcześniej, że nadanie nowemu ministrowi kompetencji w dziedzinie polityki energetycznej, a także zbrojeniowej, będzie jednym z priorytetów przewodnictwa Francji w drugiej połowie roku. Wtedy zostanie określony zakres działania nowego tzw. wysokiego przedstawiciela UE ds. zagranicznych.

Tusk tłumaczył, że takie instytucjonalne podejście w sprawach energii wymuszają na UE "wielcy gracze energetyczni na rynku globalnym", z którymi "27" powinna rozmawiać jednym głosem.

Unijny minister ds. zagranicznych mógłby na przykład, tłumaczył Tusk, negocjować kontrakty energetyczne z dostawcami i w praktyczny sposób realizować zgłaszany od dawna przez Polskę postulat solidarności energetycznej. "Jednolita polityka UE dotycząca zakupów i relacji z tymi którzy dysponują źródłami energii jest (...) czymś niezbędnym" - powiedział premier.

"Jak to w przyszłości będzie wyglądało od strony praktycznej, zobaczymy(...), ale przełom w myśleniu i mentalności jest bardzo wyraźny. Z całą pewnością jest tu istotna zasługa Polski. Nie mówię o ostatnich miesiącach, ale o ostatnich latach, dlatego, że to zasługa także poprzedników" - podkreślił.

Słowa Tuska o przełomie w myśleniu o bezpieczeństwie energetycznym potwierdził premier kierującej UE Słowenii Janes Jansza.

"Jesteśmy bliscy znalezienia rozwiązań w kluczowych sprawach dotyczących bezpieczeństwa energetycznego UE" -powiedział Jansza na konferencji prasowej kończącej pierwszy dzień szczytu.

"Musimy mieć wspólne, jednolite stanowisko wobec zewnętrznych dostawców surowców energetycznych dla UE. Na razie takiego stanowiska nie mamy" - przyznał.

Podczas pierwszego dnia szczytu premier Tusk ponowił polskie zabiegi o europejską perspektywę dla Ukrainy - jak sam określił - "tradycyjne namolne moje i nie tylko moje starania o to żeby wymiar wschodni w UE traktowany był jako jeden z priorytetów."

"Tu też mogę powiedzieć, że nas rozumieją. Choć nie zawsze wszyscy chcą w takim tempie jak my pracować" - dodał.

Po południu, tuż przed szczytem, Tusk spotkał się z prezydentem Ukrainy Wiktorem Juszczenką, w przeddzień jego wizyty w Polsce.

Na marginesie szczytu Tusk rozmawiał też z premierem Czech Mirkiem Topolankiem.

W piątek rano, przed rozpoczęciem drugiego dnia szczytu, premier spotka się na roboczym śniadaniu z kanclerz Niemiec Angela Merkel.

pap, ss