Waszczykowski odwołany

Waszczykowski odwołany

Dodano:   /  Zmieniono: 
fot. L. Szymański/PAPŹródło:PAP
Premier Donald Tusk odwołał w poniedziałek Witolda Waszczykowskiego ze stanowiska wiceministra spraw zagranicznych. Zarzucił mu, że nie zdał "próby lojalności" oraz złą wolę. Waszczykowski nie komentuje ani odwołania, ani słów szefa rządu.

Premier zapowiedział także dalsze kroki dyscyplinarne wobec Waszczykowskiego w związku z jego wywiadem dla "Newsweeka", w którym były wiceminister mówił m.in., iż rząd nie chce, aby sukces w sprawie tarczy antyrakietowej przypadł prezydentowi - dlatego jak dotąd negocjacje nie zakończyły się.

Tusk poinformował podczas konferencji prasowej, że w poniedziałek podpisał wniosek szefa MSZ Radosława Sikorskiego o odwołanie Waszczykowskiego, który jako wiceminister w MSZ był także głównym negocjatorem strony polskiej w rozmowach z USA w sprawie tarczy antyrakietowej. Dodał, że Sikorski złożył ten wniosek "przed wielu, wielu dniami".

Zaznaczył, że gdy został premierem uznał, że pozostawienie Waszczykowskiego na stanowisku, które pełnił także za rządów Kazimierza Marcinkiewicza i Jarosława Kaczyńskiego, będzie najlepszym z możliwych sposobów postępowania ze względu na zapewnienie kontynuacji polskich działań.

"Po kilku miesiącach okazało się, że pozostanie Waszczykowskiego w roli głównego negocjatora nie przyniosło spodziewanych efektów. Wydaje się, że minister Waszczykowski nie zrozumiał, że intencją mojego rządu są takie rozmowy z naszym amerykańskim sojusznikiem, aby interes Polski był interesem respektowanym w pierwszym rzędzie przez polską stronę negocjacyjną" - podkreślił premier.

Dodał, że "nie miał satysfakcji ze sposobu prowadzenia negocjacji" przez Waszczykowskiego "szczególnie w finale".

"Będę oczekiwał dziś i w przyszłości - w każdej sytuacji, ale szczególnie w sytuacji tak ważnej jak polskie bezpieczeństwo - od każdego urzędnika państwowego lojalności wobec własnego państwa i własnego rządu. Tę próbę lojalności nie wszyscy zdają, jak się okazuje" - mówił premier.

Jak dodał, uważa za niedopuszczalne, by uczestnik "tak wrażliwych i wymagających dyskrecji, poufności i lojalności negocjacji" okazywał się "nie do końca lojalny wobec polskiego rządu".

"W związku z faktem, że za dwa dni będziemy dalej rozmawiali ze stroną amerykańską o naszym bezpieczeństwie w kontekście tarczy antyrakietowej, to mogę powiedzieć, że dołożymy wszelkich starań, aby już żaden uczestnik tych negocjacji nie osłabiał polskiej pozycji w czasie tych negocjacji" - zadeklarował szef rządu.

"Moje jak najgorsze przypuszczenia i jak najgorsze oceny budzi fakt, że urzędnik państwowy, zawodowy dyplomata, który jest w stanie dymisji (...), udziela wypowiedzi publicznej, której jednym skutkiem może być utrudnienie Polsce przeprowadzenia tych negocjacji do końca" - podkreślił Tusk.

Dodał, że "poziom niedyskrecji, jeśli chodzi o temat", na jaki Waszczykowski udzielił wywiadu, "świadczy o daleko idącej złej woli". "I tego nie możemy pozostawić w taki lekki sposób, to są zbyt poważne sprawy, żaden polski urzędnik nie ma prawa się tak zachowywać" - oświadczył.

Z tego względu - zapowiedział - dymisja Waszczykowskiego "nie jest ostatnim, ale pierwszym krokiem, jeśli chodzi o postępowanie dyscyplinarne wobec niego". Premier dodał, że wieczorem szef MSZ przedstawi mu planowane kroki wobec wystąpienia Waszczykowskiego.

Według źródeł MSZ, z którymi rozmawiała PAP, Waszczykowskiemu - gdy wróci z urlopu, na którym obecnie przebywa - ewentualną karę dyscyplinarną będzie mógł wymierzyć Dyrektor Generalny Służby Zagranicznej. B.wiceminister jest w korpusie służby zagranicznej. Zgodnie z ustawą o służbie zagranicznej, za naruszenie obowiązków służbowych członek służby zagranicznej odpowiada dyscyplinarnie na zasadach określonych w przepisach o służbie cywilnej.

Z kolei zgodnie z ustawą o służbie cywilnej karami dyscyplinarnymi stosowanymi wobec urzędników służby cywilnej są: upomnienie, nagana, pozbawienie możliwości awansowania przez okres dwóch lat na wyższy stopień służbowy, obniżenie wynagrodzenia zasadniczego, nie więcej niż o 25 proc. - przez okres nie dłuższy niż sześć miesięcy, obniżenie stopnia służbowego służby cywilnej, wydalenie ze służby cywilnej.

Premier zaznaczył, że proponuje "nie traktować poważnie" wywiadu Waszczykowskiego, skoro udzielał go wiedząc, że jest wniosek o jego odwołanie. Nawiązując do treści wywiadu, dodał, że odbył jedną rozmowę "w cztery oczy" z Waszczykowskim.

"Dotyczyła ona wyłącznie jego poglądów jako negocjatora na warunki, jakie uzyskał od strony amerykańskiej; nie krył w czasie tej rozmowy, że jest bezwzględnym entuzjastą zainstalowania tarczy antyrakietowej i - jak mnie poinformował - od wielu lat forsował pogląd, że tarcza w Polsce lub dowolne inna instalacja amerykańska jest dobrem samym w sobie" - relacjonował premier. Tusk dodał przy tym, że poglądy Waszczykowskiego "nie oddawały do końca jego poglądu na tę kwestię".

Sam Waszczykowski nie chciał komentować informacji o swojej dymisji. Powiedział, że nie uzyskał jeszcze formalnej informacji z MSZ o swoim odwołaniu. Nie chciał także odnieść się do wypowiedzi premiera, bo - jak podkreślił - nie słyszał jej na żywo.

W wywiadzie dla "Newsweeka" Waszczykowski powiedział m.in., że podczas rozmów w gronie Donald Tusk - Radosław Sikorski - Sławomir Nowak padały opinie, że nie do przyjęcia jest taki projekt (umowy z USA ws. tarczy - PAP), który przez opinię publiczną może zostać odebrany jako sukces prezydenta. Ocenił też, że premierowi brakuje doświadczenia w polityce zagranicznej, dlatego nie ma zrozumienia dla sprawy tarczy.

"Rozmawiałem z nim (Tuskiem) długo w cztery oczy i tłumaczyłem koncepcję obrony natowskiej. Słowem się nie odezwał. Potem wchodzili do niego Arabski czy Nowak i oznajmiali, że 53 proc. społeczeństwa nie chce tarczy, więc nic nie tracimy, jak jej nie będzie" - mówił Waszczykowski.

Były wiceminister przekonywał też, że wynegocjował z Amerykanami umowę, która gwarantuje bezpieczeństwo Polski, a ponadto "przywiózł także w Waszyngtonu" deklarację współpracy polityczno- wojskowej między Polską a USA, w której Amerykanie "zobowiązali się objąć Polskę całym swym systemem obrony przed atakiem rakietami balistycznymi".

Tusk odniósł się także do wypowiedzi rzecznika PiS Adama Bielana, który w kontekście wywiadu Waszczykowskiego ocenił, że jeśli w negocjacjach w sprawie tarczy premier przedkłada interes swojej partii nad interes państwa, może za to odpowiadać przed Trybunałem Stanu.

"To nie jest pierwsza wypowiedź tego typu specjalisty od czarnej propagandy Prawa i Sprawiedliwości. Pan Bielan nie raz pozwalał sobie na tego typu radykalne i kontrowersyjne wypowiedzi, nie jest moją rolą ich komentowanie" - powiedział premier.

Waszczykowskiego w negocjacjach z USA w sprawie tarczy zastąpi minister spraw zagranicznych

nd, pap, keb