Rozegrano tylko jedną serię. Drugą, finałową dwa razy wznawiano po przerwach spowodowanych bardzo obfitymi opadami śniegu. Obawiano się, że w tak trudnych warunkach atmosferycznych, wyniki konkursu mogą zostać wypaczone, szczególnie uzyskiwane przez zawodników zajmujących czołowe lokaty.
Po pierwszej serii prowadził Szwajcar Andreas Kuettel po skoku na odległość 133,5 m. Drugie miejsce zajmował Niemiec Martin Schmitt - 133,0 m, na trzeciej pozycji był Norweg Anders Jacobsen - 132,5 m.
Adam Małysz oddał skok na odległość 127,0 m i był sklasyfikowany ex aequo na 12. pozycji z Finem Ville Larinto i Niemcem Stephanem Hocke.
Kamil Stoch uzyskał 119,5 m i wszedł do serii finałowej zajmując 24. miejsce. Nie awansowali Łukasz Rutkowski - 115,0 m (39. miejsce) i Rafał Śliż - 96,0 m (50.).
Początek serii finałowej nie zapowiadał poważnych kłopotów, które zaczęły się kilkanaście minut później, gdy zaczął padać gęsty śnieg. Przed śnieżną zadymką skoki oddało 23 zawodników. Kamil Stoch uzyskał tylko 113,5 m i zajmował ostatnie miejsce w konkursie.
Adam Małysz wylądował na 118,5 m i był po swoim skoku czwarty. Po Polaku w gęstym śniegu Fin Matti Hautamaeki wylądował na 111,0 m, Szwajcar Simon Ammann 110,0 m i jury zdecydowało się przerwać serię, anulować jej wyniki i rozpocząć skoki po przerwie, gdy warunki dla wszystkich będą równe.
Skoki wznowiono, ale nadal pogoda nie była dobra. Padał śnieg, oczyszczanie torów najazdowych nie dawało pożądanych efektów. Po skokach szesnastu zawodników konkurs ostatecznie przerwano i jako końcowe, jury uznało wyniki po pierwszej serii.
We wznowionej drugi raz serii finałowej najdalej skoczył Francuz Emmanuel Chedal - 121,5 m, Kamil Stoch uzyskał 111,0 m, Fin Harri Olli wylądował na 89,5 m. Adam Małysz nie skakał.
pap, keb