Koehler nowym prezydentem Niemiec

Koehler nowym prezydentem Niemiec

Dodano:   /  Zmieniono: 
Prezydent Niemiec Horst Koehler został w sobotę wybrany na kolejną, pięcioletnią kadencję.

W tajnym głosowaniu uzyskał poparcie 613 z 1224 członków niemieckiego Zgromadzenia Federalnego - dokładnie tyle, ile wynosiła absolutna większość, wymagana, by wygrać wybory prezydenckie w pierwszej turze.

Na 66-letniego Koehlera głosowali delegaci CDU/CSU, liberalnej FDP oraz bloku Wolnych Wyborców.

Jego główna rywalka 66-letnia Gesine Schwan - politolog, była rektor Uniwersytetu Europejskiego "Viadrina" we Frankfurcie nad Odrą oraz koordynatorka MSZ ds. współpracy z Polską - uzyskała 503 głosy. Miała poparcie SPD oraz Zielonych.

Na kandydata Lewicy aktora Petera Sodanna oddano 91 głosów. Czterech członków zgromadzenia poparło pieśniarza Franka Rennickego, startującego w wyborach z ramienia skrajnie prawicowych Narodowo-Demokratycznej Partii Niemiec (NPD) i Niemieckiej Unii Ludowej (DVU).

Dziesięciu delegatów wstrzymało się od głosu.

Koehler jest czwartym w historii RFN prezydentem, wybranym na drugą kadencję.

"Zamierzam nadal pracować najlepiej, jak potrafię" - powiedział po ogłoszeniu wyników.

Przypomniał, że Niemcy, tak jak cały świat, ogarnięte są kryzysem gospodarczym. "Przed nami sporo pracy, ale poradzimy sobie (...) Ten kraj jest silny. Pokazali mi to obywatelki i obywatele w ciągu minionych pięciu lat" - powiedział.

Według Koehlera najważniejsze dziedziny, które wymagają wzmożonego wysiłku, to praca, edukacja oraz integracja. "Możemy przyczynić się do tego, by świat stał się bardziej sprawiedliwy i przysłużymy się tym sami sobie" - dodał.

Gratulując Koehlerowi, kanclerz Niemiec Angela Merkel powiedziała, że jest on prezydentem, "którego Niemcy potrzebują w obecnej sytuacji".

Głosowanie w Zgromadzeniu Federalnym było też testem dyscypliny partyjnej dla współrządzącej Niemcami chadecji oraz liberałów. Partie te zmierzają do utworzenia koalicji po wyborach do Bundestagu 27 września. "Dziś okazało się, że osiągnęliśmy to, czego chcieliśmy - razem, a nie osobno" - powiedziała Merkel, komentując wynik głosowania.

Już po raz drugi Koehler walczył o najwyższy urząd w RFN z Gesine Schwan. W 2004 r. kandydatka SPD i Zielonych bardzo nieznacznie - różnicą kilkunastu głosów - przegrała z obecnym prezydentem. Tym razem nie zdobyła głosów wszystkich 514 elektorów obu popierających ją partii; niektórzy delegaci z ramienia Zielonych wstrzymali się od głosu.

Przyczyną tej sytuacji mogły być niektóre kontrowersyjne wypowiedzi Schwan. Kilka tygodni przed wyborami ostrzegła ona przed "wybuchowymi" nastrojami w społeczeństwie w związku z nasilającą się recesją gospodarczą, narażając się na zarzut populizmu.

Z kolei w minionym tygodniu nie zgodziła się w jednym z wywiadów prasowych jednoznacznie określić dawnej komunistycznej Niemieckiej Republiki Demokratycznej "państwem bezprawia".

Po wyborach przyznała, że jest rozczarowana wynikiem wyborów prezydenckich. "Wolałabym wygrać" - powiedziała. Nie żałuje jednak swojego startu. "Ważne, by istniała demokratyczna alternatywa" - oceniła.

Prezydent Niemiec nie ma dużych kompetencji, jednak urząd ten cieszy się dużym poważaniem i autorytetem w społeczeństwie.

pap, keb