Austiackie media obawiają się, że nowy film angielskiego komika Sachy Barona Cohena, przedstawiający Austriaków jako neonazistów, może być katastrofalny dla wizerunku kraju – podaje „Le Figaro”.
Im bliżej premiery nowego filmu Cohena, tym bardziej Austriacy zastanawiają się, czy wybryki fryzjera-homoseksualisty nie pogrążą wizerunku Austrii i tak już nadszarpniętego skandalami obyczajowymi i działaniami radykalnej prawicy.
Media są oburzone grubiańskimi żartami i prowokacjami komika, który mówi:„Jesteśmy bardzo dumni ze swojego kraju. Jesteśmy wychowywani tak, by móc urzeczywistnić austriacki sen: znaleźć pracę, kupić piwnicę i założyć tam rodzinę". Natomiast autorzy artykułu opublikowanego na stronie publicznego radio ORF, ostrzegają: „Kazachstan do tej pory cierpi z powodu utraty tożsamości.” W poprzednim filmie Cohen grał kazachskiego reportera Borata, którego rozpierała duma z faktu, że w jego ojczyźnie „poluje się na Żydów” i robi z własnych sióstr prostytutki.„Austrię może spotkać ten sam los” – pisze ORF.
Jednak nie wszyscy są tego zdania. „Austriacy uwielbiają czarny humor" – zapewnia Norbert Mayer z dziennika „Die Presse”. To będzie wielki sukces” – wtóruje mu manager wiedeńskiego kina Haydn. „Jednak ten typ czarnego humoru sprawdzi się tylko w Wiedniu. Na prowincji „Brüno” nie przejdzie” – dodaje.
AF
Media są oburzone grubiańskimi żartami i prowokacjami komika, który mówi:„Jesteśmy bardzo dumni ze swojego kraju. Jesteśmy wychowywani tak, by móc urzeczywistnić austriacki sen: znaleźć pracę, kupić piwnicę i założyć tam rodzinę". Natomiast autorzy artykułu opublikowanego na stronie publicznego radio ORF, ostrzegają: „Kazachstan do tej pory cierpi z powodu utraty tożsamości.” W poprzednim filmie Cohen grał kazachskiego reportera Borata, którego rozpierała duma z faktu, że w jego ojczyźnie „poluje się na Żydów” i robi z własnych sióstr prostytutki.„Austrię może spotkać ten sam los” – pisze ORF.
Jednak nie wszyscy są tego zdania. „Austriacy uwielbiają czarny humor" – zapewnia Norbert Mayer z dziennika „Die Presse”. To będzie wielki sukces” – wtóruje mu manager wiedeńskiego kina Haydn. „Jednak ten typ czarnego humoru sprawdzi się tylko w Wiedniu. Na prowincji „Brüno” nie przejdzie” – dodaje.
AF