PiS nie boi się parlamentarnej ofensywy SLD

PiS nie boi się parlamentarnej ofensywy SLD

Dodano:   /  Zmieniono: 
Lewica zapowiedziała, że jesienią zamierza ruszyć do parlamentarnej ofensywy i zastąpić PiS w roli głównej siły opozycyjnej. Jak dowiedział się portal gover.pl, we współpracy z portalem pitbul.pl PiS nie obawia się konkurencji. - Zapowiedzi SLD to tylko słowa. Fakty będą z pewnością inne - stwierdził eurodeputowany PiS Tadeusz Cymański. Z kolei zdaniem profesora Waldemara Dziaka partii Napieralskiego brakuje wyrazistych liderów, a aktualny lider SLD w porównaniu do Oleksego, Millera czy Kwaśniewskiego wygląda jak aparatczyik z prowincji.
Na czym ma polegać jesienna ofensywa SLD? Jerzy Wenderlich, poseł partii tłumaczy, że Lewica będzie zadawać rządowi konkretne pytania: o Afganistan, prywatyzację KGHM, oraz sytuację gospodarczą kraju. Dzięki aktywności i agresywności SLD zamierza zastąpić w parlamencie PiS w roli głównej siły opozycyjnej.

PiS: więcej pokory

Poseł PiS Joachim Brudziński pytany o całą sprawę twierdzi jednak, że SLD nie ma szans konkurować z partią Jarosława Kaczyńskiego. Jego zdaniem SLD chce zdobyć poparcie społeczeństwa stosując "sztuczki medialne", ale wiara, że to się uda jest naiwna. Z kolei Cymański zaleca politykom SLD "więcej pokory i samokrytycyzmu".

"Lewica się degraduje"

Suchej nitki na ambicjach sojuszu nie pozostawia politolog prof. Waldemar Dziak: - To co proponuje Napieralski, nie ma racji bytu. Świadczy to o tym, że są kompletnie zagubieni, nie mają żadnego konkretnego pomysłu - deklaruje profesor. - Na lewicy nastąpiła kompletna degradacja. Pozbyli się wartościowych ludzi, mających pojęcie o polityce. Rządzi tam klasa próżniacza - podsumował profesor.

Więcej przeczytasz w serwisie gover.pl