Dowgielewicz: Unia Europejska szanuje Tuska

Dowgielewicz: Unia Europejska szanuje Tuska

Dodano:   /  Zmieniono: 
Mikołaj Dowgielewicz (fot. WPROST) Źródło:Wprost
Premier Donald Tusk jest jednym z najbardziej doświadczonych przywódców europejskich. Jego głos jest słuchany. A to w jaki sposób traktowany jest polski przywódca, bardzo znacząco wpływa na wizerunek kraju. Notowania Polski w Unii Europejskiej idą zdecydowanie w górę - przekonuje minister ds. europejskich Mikołaj Dowgielewicz w rozmowie z "Faktem".
Dowgielewicz przekonuje, że Polska jest obecnie "w wąskim gronie kilku państw, które najbardziej wpływają na wspólnotę". - Dowodem na to jest Partnerstwo Wschodnie, czy ostatnie dyskusje dotyczące zarządzania gospodarczego tego, jak w kryzysie ratować gospodarkę - przekonuje minister tłumacząc, że wiele sukcesów zawdzięczamy "Zielonej wyspie" jaką na morzu europejskiego kryzysu była polska gospodarka. Dowgielewicz dodaje jednak, że mimo sukcesów musimy się ciągle uczyć.

Pytany o to dlaczego mimo sukcesów polska nie otrzymała w unijnej dyplomacji żadnego stanowiska dla ambasadora, Dowgielewicz zapewnia, że "w ciągu trzech lat będziemy w unijnej dyplomacji mieli tylu Polaków, ilu będziemy w stanie zaprezentować i wypromować". Minister dodaje, że docelowo możemy mówić o 10 ze 150 placówek dyplomatycznych dla Polski. Dodaje jednak, że wymaga to dobrego przygotowania urzędników do pracy w Europie. - Widać już wyraźnie, że wszyscy muszą mówić po francusku. Musimy to uwzględnić w szkoleniu młodych dyplomatów - zaznacza. Zdaniem Dowgielewicza ważne jest również, by stworzyć jasną ścieżkę awansu dla pracowników administracji. - Dla pracowników administracji duńskiej czy szwedzkiej naturalną drogą jest awans do Brukseli. A u nas ludzie popracują w administracji i idą do innej pracy - ubolewa.

Odpowiadając na krytykę Pawła Kowala z PiS pod adresem nieskuteczności MSZ, Dowgielewicz przypomina, że "rząd PiS nie pomagał, a wręcz wyrażał niezadowolenie, gdy polscy dyplomaci mieli szanse na ważne stanowiska w dyplomacji Komisji Europejskiej i Radzie UE". - Przez dużą część rządów PiS w Brukseli nie było polskiego ambasadora - dodaje.

"Fakt", arb