Fidel Castro chwali Chiny. "Naprostowali komunizm"

Fidel Castro chwali Chiny. "Naprostowali komunizm"

Dodano:   /  Zmieniono: 
Fidel Castro, który wyraził ostatnio poparcie dla "planu aktualizacji socjalizmu" poprzez wielkie oszczędności w sektorze publicznym i rozwijanie przedsiębiorstw prywatnych, wypowiedział się z uznaniem o chińskim modelu rozwoju.
Podczas trzygodzinnego spotkania ze studentami Uniwersytetu Hawańskiego, które odbyło się w środę i jest szczegółowo relacjonowane od dwóch dni przez kubańskie media, były prezydent podkreślił: "Warto studiować doświadczenie Chin". Jednocześnie przeciwstawił model chiński "systemowi (gospodarczemu) narzuconemu przez Stany Zjednoczone". - W przeciwieństwie do USA, gdzie rządzi kapitał ponadnarodowy, w  Chinach decyduje państwo - powiedział Fidel Castro. - Ten wielki kraj - mówił dalej o Chinach - wyszedł od  doświadczenia komunistycznego, socjalistycznego, naprostował to, co  trzeba było naprostować, i dziś jest krajem o najwyższym wzroście gospodarczym, wynoszącym ponad 10 proc. rocznie.

Fidel Castro mówił o doświadczeniu Chin, nawiązując pośrednio do  planu reform ogłoszonego przez jego brata, Raula. Ma on doprowadzić do zwolnienia w ciągu sześciu miesięcy około pół miliona pracowników z rozdętego sektora publicznego, przy jednoczesnym zapaleniu zielonego światła dla tworzenia drobnych i średnich firm prywatnych. - Chińczycy zmuszeni byli zastosować twardą politykę: jedna rodzina - jedno dziecko. Gdyby Chiny tego nie zrobiły, dziś miałyby 2,4 miliarda mieszkańców - przypomniał Castro.

W tym samym wystąpieniu na Uniwersytecie historyczny przywódca rewolucji kubańskiej mówił o problemach z zatrudnieniem na Kubie wszystkich absolwentów studiów humanistycznych. Castro podał liczbę studiujących na wyższych uczelniach kubańskich, łącznie ze studiami zaocznymi - 531 000 osób. - Dziś mamy 5 600 świeżych absolwentów lub kończących naukę, których nie mamy gdzie zatrudnić, a jednocześnie brakuje nam 11 000 specjalistów z wykształceniem technicznym, rolniczym i ekonomicznym - powiedział były prezydent, który w związku z  ciężką chorobą zrzekł się tego stanowiska w 2008 roku.

zew, PAP