Rosjanie otworzyli kasyno
Stolicą państwa jest Dżuba. Miasto leży ok. 200 km od granicy z Ugandą, malowniczo położone nad Białym Nilem wśród drzew mango. Większość zabudowy na obrzeżach stolicy to chaty pokryte trzciną zwane tulukami. Najwyższe murowane budynki w centrum sięgają czterech lub pięciu kondygnacji. Całe miasto jest wielkim placem budowy. Codziennie powstają nowe budynki i sklepy, jednak większość konstrukcji to samowolka budowlana. Stolica ma już swoje pierwsze kasyno i salon gier, założone przez Rosjan.
Po ulicach Dżuby w tumanach kurzu jeżdżą luksusowe samochody terenowe. Większość z nich z rządowymi tablicami rejestracyjnymi lub oznakowane jako pojazdy ONZ. W stolicy samochodów przybywa z dnia na dzień, ale nadal nie ma sygnalizacji świetlnej. Znaków z nakazem ograniczenia prędkości jest newiele. W wypadkach drogowych codziennie giną ludzie. Ponieważ miasto rozrasta się w bardzo szybkim tempie, trudno oszacować, ilu ludzi w Dżubie mieszka. Oficjalnie ok. 250 tys., jednak do nowej stolicy codziennie powracają obywatele nowego państwa z Kenii, Etiopii, Ugandy, a przede wszystkim z północy Sudanu. Do tej pory na południe kraju powróciło ponad 300 tys. ludzi, a będzie ich jeszcze więcej.
"Konkurencji nie ma, możliwości nieograniczone"
Według oenzetowskiej agencji ds. uchodźców (UNHCR), na północy Sudanu mieszka ponad milion ludzi z południa, którzy uciekli podczas wojny domowej. W środę parlament w stolicy Sudanu, Chartumie, przyjął ustawę dotyczącą obywatelstwa. Wynika z niej, że każdy obywatel, który przyjmie obywatelstwo nowo powstałej Republiki Południowego Sudanu automatyczne zrzeka się obywatelstwa sudańskiego. W planach jest również wprowadzenie wiz wjazdowych dla obywateli obydwu państw. Do Sudanu Południowego przybywają również obywatele z sąsiednich państw afrykańskich, głównie z Etiopii, Erytrei, Kenii i Ugandy.
- Ja tu nie przyjechałem żeby budować nowe państwo, ja tu przyjechałem brać. Jak zarobię chociażby 50 funtów (ok. 18 dol.) zaraz wysyłam żonie do Ugandy, dlaczego miałbym inwestować w Sudanie Południowym. Ja muszę rozwinąć mój kraj - powiedział Sam, ugandyjski hydraulik pracujący w Dżubie. - W Etiopii lekarze lub inżynierowie zarabiają ok 300 dol. miesięcznie, tu ze względu na brak wykwalifikowanych pracowników zarabiają nawet po 3000 tys. Tu możliwości są nieograniczone, można robić interes na wszystkim, na rynku nie ma żadnej konkurencji - powiedział Abraham Atsbaha, etiopski biznesmen.
Dżuba jest jedną z najbiedniejszych stolic świata, ale również jedną z najdroższych. Przeciętna cena za nocleg w hotelu to 100 dolarów, w restauracjach ceny europejskie. Żywność na targu również jest droga, ponieważ w 90 proc. pochodzi z importu. Kilogram pomidorów kosztuje 2 dol., litr mleka w kartonie ok. 3 dol.
zew, PAP