PiS apeluje w imię standardów
- W normalnym demokratycznym państwie, dużym państwie, takim jakim jest Polska, premier rządu przy takich zarzutach powinien zabrać głos, powinien ocenić tę sytuację i odnieść się do niej. Tak byłoby najlepiej dla standardów. Dlatego apelujemy i wzywamy premiera Donalda Tuska, aby wytłumaczył się z tej podróży życia syna, z tych zarzutów, które się pojawiają - mówił Mariusz Kamiński. Zapowiedział, że PiS "nie odpuści tej sprawy". Polityk poinformował, że jego ugrupowanie złoży do Najwyższej Izby Kontroli wniosek o przeprowadzenie kontroli w PKP S.A. ws. procedur, standardów i zasad finansowania, tego na jakich zasadach osoby spoza spółki są dołączane do tego typu wyjazdów.
Pitera, dorsz i zacięcie
PiS chce też zwołania nadzwyczajnego posiedzenia komisji infrastruktury w tej sprawie w sierpniu. Kamiński mówił, że prezesi PKP powinni się odnieść do zarzutów dotyczących tego wyjazdu. - Chcielibyśmy, aby minister Pitera z takim samym zacięciem, jak badała słynnego dorsza za 7 zł, prześwietliła tę sprawę i zbadała, czy zostały tu zachowane odpowiednie standardy - powiedział poseł PiS.
PO: to akcja związana z wyborami
Szef Komisji Infrastruktury Zbigniew Rynasiewicz (PO) oświadczył, że uważa sprawę za "akcję związaną z wyborami", która nie ma nic wspólnego z meritum działalności jego komisji. Polityk Platformy zapowiedział, że jeżeli wniosek PiS nie będzie zgodny z artykułem 158. Regulaminu Sejmu, to nie zwoła posiedzenia. Zapis ten przewiduje, że na wniosek co najmniej jednej trzeciej posłów komisji jej przewodniczący musi w ciągu miesiąca zwołać posiedzenie.
Michał Tusk, dziennikarz "GW"
W skład polskiej delegacji, która w zeszłym roku była w Chinach na kongresie na temat kolei dużych prędkości, wchodzili m.in. wiceminister infrastruktury Juliusz Engelhardt oraz prezes PKP S.A. Andrzej Wach i szef PKP Polskich Linii Kolejowych Zbigniew Szafrański. Wraz z przedstawicielami polskich kolei, do Chin udało się także trzech dziennikarzy. Wśród nich był też Michał Tusk, który jest dziennikarzem trójmiejskiej "Gazety Wyborczej". Sam Tusk mówił w grudniu, że był w Chinach służbowo. - Nie pierwszy i nie ostatni raz wyjechałem służbowo, bo zawodowo zajmuję się kolejnictwem – mówił w rozmowie portalem tvp.info.
zew, PAP