Prezydent chce "dzielić się odpowiedzialnością" z rządem

Prezydent chce "dzielić się odpowiedzialnością" z rządem

Dodano:   /  Zmieniono: 
Bronisław Komorowski (fot. prezydent.pl) 
Prezydent Bronisław Komorowski, podsumowując pierwszy rok prezydentury, zapowiada działanie na rzecz odbudowy wspólnoty politycznej. Chce też wspierać przyśpieszenie modernizacji i reform. Za konieczne uznaje reformy systemu emerytalnego i finansów publicznych. Prezydent poinformował też, że zlecił prace nad projektem ustawy medialnej. Jego zdaniem mediami publicznymi powinni kierować ludzie mediów, a nie partyjni aparatczycy. Uważa też, że należałoby opracować mechanizmy ograniczające wpływ polityków na media publiczne - jego zdaniem takie zmiany są możliwe po wyborach parlamentarnych.

Prezydent przyznał, że pierwszy rok jego prezydentury "to nie był łatwy rok". - Nie zamierzam sam go oceniać, to zostawiam dziennikarzom, opinii publicznej - zastrzegł. - Zbliża się ważny moment - jak wybory parlamentarne, które otwierają nowy rozdział, jeśli chodzi o funkcjonowanie prezydentury w Polsce ze względu na naturalną cezurę. Mam wielką nadzieję, że następny rok - już po wyborach parlamentarnych - będzie rokiem trudnej, wspólnej pracy z rządem nad pogłębianiem procesów modernizacji kraju - podkreślił Komorowski.

Jako ważny cel kolejnych lat swojego urzędowania wymienił "odbudowywanie wspólnoty politycznej", której funkcjonowanie - w ocenie prezydenta - jest obecnie zagrożone. Komorowski zapowiedział więc aktywne działanie na rzecz - jak mówił - "budowy minimum wspólnoty w wymiarze politycznym". - Liczę na to, że wybory parlamentarne trochę wychłodzą te nastroje - zaznaczył. Przypomniał jednocześnie, że do tej pory zapraszał na spotkania i konsultacje w Pałacu Prezydenckim przedstawicieli wszystkich opcji politycznych, jednak niektórzy mu odmawiali. Dodał, że chciałby, aby w przyszłości to się zmieniło.

Drugim obszarem zaangażowania prezydenta ma być działanie na rzecz przyśpieszenia tempa modernizacji i reform kraju. Komorowski podkreślił, że wymaga to trudnych, ryzykownych decyzji politycznych. Jednak - jego zdaniem - takie gruntowne zmiany są konieczne, jeśli chodzi o system emerytalny oraz finanse publiczne.

Komorowski wyraził nadzieję, że po wyborach będzie mógł sprzyjać rządowi w podejmowaniu niełatwych decyzji. - To oferta dzielenia się odpowiedzialnością - podkreślił. Dodał, że każdy szef rządu jest zainteresowany konstruktywnym współdziałaniem z prezydentem. Zaznaczył jednocześnie, że pierwszy rok jego prezydentury pokazał, że lepiej współpracować np. w procesie legislacyjnym z przedstawicielami rządu niż potem wetować ustawy.

Prezydent poinformował, że - aby unikać weta - pisał listy do premiera Tuska, konsultował się z ministrami na jak najwcześniejszym etapie prac legislacyjnych. - Zamierzam tę metodę stosować w przyszłości, bo się sprawdziła - zapowiedział. Wyliczał, że do tej pory kontaktował się ze stroną rządową m.in. w ustawy o OFE, nowelizacji ustawy o emeryturach i rentach z FUS czy przepisach dotyczących refundacji leków. Zastrzegł, że jego polityka nie polega "na czyhaniu" na potknięcia rządu.

Komorowski podkreślił ponadto, że w dziedzinie polityki zagranicznej ważne dla niego jest pogłębianie współpracy z sąsiadami Polski, krajami Grupy Wyszehradzkiej i państwami rozwijającymi się, m.in. z Chinami, gdzie - jak zapowiedział - planowana jest jego wizyta. Podkreślił rolę kontaktów gospodarczych z tymi krajami. Zaznaczył też, że ważnym partnerem dla Polski jest m.in. Ukraina. Przypomniał w tym kontekście swoją majową rozmowę z prezydentami Ukrainy Wiktorem Janukowyczem i USA Barackiem Obamą w Warszawie. Prezydent ocenił jednocześnie, że mamy "niedobre nawyki" prowadzenia polityki emocjonalnej. Jako przykład podał politykę wobec Litwy prowadzoną przez ostatnich 20 lat. Przyznał, że osobiście ma ogromną sympatię do Litwy, ale też z powodów rodzinnych dobrze zna tę tematykę. - Litwa ma do Polski cały szereg interesów, a my mamy głównie emocje - podsumował.

PAP, arb