W Ekwadorze zwały ziemi i błota zsunęły się na drogę, po której jechało kilkanaście pojazdów, w tym - prawdopodobnie - autobus. Liczba poszkodowanych jest nieznana.
Władze mówią, że sytuacja jest krytyczna.
Ziemia osunęła się na drogę w oddalonej od ośrodków miejskich części prowincji Morona Santiago, na południu Ekwadoru, prawdopodobnie w wyniku częstych w tym regionie ulewnych deszczów. Zwały ziemi i błota ciągną się na długości około 600 metrów.
Wciąż brak dokładnych informacji o liczbie poszkodowanych. Pierwsze doniesienia mówiły o kilkudziesięciu osobach i nie zostały dotąd zweryfikowane. Z uwagi na górzyste okolice, są trudności z dotarciem na miejsce ekip ratowniczych.
"Z informacji, które do nas docierają, wynika, że sytuacja jest krytyczna" - powiedział Reutersowi szef ekwadorskich służb obrony cywilnej Ricardo Avendano.
"Powiadomiono nas, że z powodu obsunięcia ziemi w pułapce znalazły się cztery samochody, a kilkanaście innych ucierpiało w jego wyniku, w tym autobus z 30 pasażerami" - powiedział z kolei agencji AFP szef służby bezpieczeństwa Vinicio Montero.
Spod zwałów wyciągnięto dotąd jednego mężczyznę. Nie ma informacji o jego stanie; wiadomo tylko, że został przewieziony do szpitala.
nat, pap
Ziemia osunęła się na drogę w oddalonej od ośrodków miejskich części prowincji Morona Santiago, na południu Ekwadoru, prawdopodobnie w wyniku częstych w tym regionie ulewnych deszczów. Zwały ziemi i błota ciągną się na długości około 600 metrów.
Wciąż brak dokładnych informacji o liczbie poszkodowanych. Pierwsze doniesienia mówiły o kilkudziesięciu osobach i nie zostały dotąd zweryfikowane. Z uwagi na górzyste okolice, są trudności z dotarciem na miejsce ekip ratowniczych.
"Z informacji, które do nas docierają, wynika, że sytuacja jest krytyczna" - powiedział Reutersowi szef ekwadorskich służb obrony cywilnej Ricardo Avendano.
"Powiadomiono nas, że z powodu obsunięcia ziemi w pułapce znalazły się cztery samochody, a kilkanaście innych ucierpiało w jego wyniku, w tym autobus z 30 pasażerami" - powiedział z kolei agencji AFP szef służby bezpieczeństwa Vinicio Montero.
Spod zwałów wyciągnięto dotąd jednego mężczyznę. Nie ma informacji o jego stanie; wiadomo tylko, że został przewieziony do szpitala.
nat, pap