Wulff to niewłaściwy prezydent

Wulff to niewłaściwy prezydent

Dodano:   /  Zmieniono: 
Tygodnik "Der Spiegel", który poświęca aferze wokół Wulffa artykuł tytułowy, ogłosił na okładce najnowszego wydania: "Niewłaściwy prezydent".
Według informacji tygodnika pieniądze, które pożyczył Wulff, pochodziły w rzeczywistości od samego biznesmena Egona Gerkensa, a nie z majątku jego żony. To Geerkens negocjował warunki kredytu, a pożyczka dla ówczesnego premiera Dolnej Saksonii była dla niego lokatą korzystniejszą niż złożenie pieniędzy w banku. "Spiegel" pyta, czy dla Niemców możliwe do zaakceptowania będzie to, że jako premier landu dzisiejszy prezydent federalny wprowadził w błąd parlament Dolnej Saksonii. "Prezydent federalny musi być moralną instancją" - podkreśla "Spiegel". Według tygodnika Wulff ma "skłonności do luksusu", stąd jego kłopoty.

Niemieccy komentatorzy oceniają też, że aktualne problemy prezydenta RFN są w istocie problemem chadecko-liberalnej koalicji rządzącej i kanclerz Angeli Merkel. To dzięki ich poparciu Wulff objął funkcję głowy państwa. "Afera wybuchła akurat w czasie, gdy rząd federalny chce zobowiązać całą Europę do poważnej polityki w sprawie zadłużenia państwa. Jednocześnie oszukuje się w sprawie wielkiego kredytu, zaciągniętego przez głowę państwa. W ten sposób łatwo można stać się obiektem drwin dla całego świata. W każdym razie nie służy to niemieckiej wiarygodności" - ocenia "Spiegel".

Media przypominają, że poprzedni prezydent Horst Koehler, także popierany przez chadecko-liberalną koalicję, nieoczekiwanie zrezygnował ze stanowiska w maju 2010 r. w obliczu krytyki, jaką wywołała jego wypowiedź o Afganistanie. "Gdyby teraz skompromitowany Wulff też musiał ustąpić, urząd prezydenta by tego nie wytrzymał" - ocenia "Sueddeutsche Zeitung". Część komentatorów stawia też pytanie o uczciwość niemieckich polityków, przypominając niedawny skandal z plagiatem w pracy doktorskiej byłego ministra obrony Karla-Theodora zu Guttenberga czy też aferę z "czarnymi kontami" partii CDU, która jest plamą na autorytecie byłego kanclerza Niemiec Helmuta Kohla. 

Zarzuty wobec prezydenta RFN dotyczą czasu, gdy był on premierem landu Dolna Saksonia. Przed tygodniem dziennik "Bild" ujawnił, że w 2008 roku Wulff miał razem ze swoją małżonką pożyczyć od żony przedsiębiorcy Egona Geerkensa 500 tysięcy euro na zakup domu. Gdy w lutym 2010 roku frakcja Zielonych w parlamencie Dolnej Saksonii zapytała ówczesnego premiera landu, czy wiążą go jakieś interesy z Geerkensem, Wulff nie wspomniał o korzystnym kredycie.

pap