Macierewicz: raport NIK rozmywa odpowiedzialność za Smoleńsk

Macierewicz: raport NIK rozmywa odpowiedzialność za Smoleńsk

Dodano:   /  Zmieniono: 
Antoni Macierewicz (fot. PAP/Paweł Supernak)
- Połączenie przez NIK lotów VIP z lat 2005-10 ze zbadaniem tragicznego lotu do Smoleńska z 10 kwietnia 2010 r. było celowym zabiegiem, który "spłaszczył odpowiedzialność" - uważają posłowie PiS z sejmowej komisji kontroli, debatujący o raporcie NIK.
Sejmowa komisja ds. kontroli państwowej bada raport NIK dotyczący organizacji lotów z VIP-ami w latach 2005-10, w którym Izba negatywnie oceniła m.in. przygotowania do lotów do Smoleńska 7 i 10 kwietnia 2010 r. W trwającej już półtorej godziny debacie nad raportem jak dotąd uczestniczą tylko posłowie PiS. Członkowie innych ugrupowań nie zabrali jeszcze głosu.

Według Antoniego Macierewicza (PiS) przez określenie, że kontrola dotyczy lat 2005-10 NIK "spłaszczyła ocenę całej sytuacji". - Na skutek utopienia tej dramatycznej i szczególnej wizyty, jaką była ta z 10 kwietnia 2010 r., w szeregu innych, uniemożliwiono zbadanie działania organów państwowych podczas i w związku z tą katastrofą -  dodał. Jak podkreślił, MSWiA ma ustawowy obowiązek określania zakresu ochrony prezydenta. - To nie jest kwestia nadzoru, ale jego ustawowy obowiązek, co ma również konsekwencje karne - mówił. Ma on za złe NIK, że Izba nie skierowała własnego zawiadomienia do prokuratury w tej sprawie.

"Odpowiedzialność za katastrofę ciąży na rządzie"

Pogląd Macierewicza podziela Anna Fotyga (PiS). Jej zdaniem "ciężar odpowiedzialności za katastrofę smoleńską leży po stronie rządu". Jak przypomniała, ocenia to z punktu widzenia swego doświadczenia jako szefowej Kancelarii Prezydenta, ministra spraw zagranicznych oraz osoby zajmującej się polityką zagraniczną w kancelarii premiera Jerzego Buzka. Według niej "nie ma wątpliwości, że polski MSZ nie chciał, by wizyta prezydenta Kaczyńskiego w Katyniu doszła do skutku".

"Największa po wojnie tragedia"

Elżbieta Kruk (PiS) również krytykowała połączenie przez NIK badania katastrofy smoleńskiej z lotami z lat 2005-10. - Tak być nie może, to  jednak była największa po wojnie tragedia narodowa. NIK umknęło też, że  jesteśmy członkami NATO i że badając lot do Smoleńska, trzeba było wziąć pod uwagę, że na pokładzie samolotu byli zwierzchnik sił zbrojnych państwa NATO oraz natowscy generałowie - mówiła Kruk.

- A czemu nie zaczęto kontroli od grudnia 2003 r., gdy doszło do  wypadku śmigłowca z premierem Leszkiem Millerem na pokładzie - można byłoby prześledzić, jakie wnioski wyciągnięto z tamtego zdarzenia i co uległo zmianie? - pytał Andrzej Duda (PiS). Jego partyjny kolega Tadeusz Dziuba apelował, aby NIK w osobnym trybie zbadała samą katastrofę smoleńską.

ja, PAP