Kaczyński: ataki na krzyż to początek

Kaczyński: ataki na krzyż to początek

Dodano:   /  Zmieniono: 
Jarosław Kaczyński (fot. PAP/Rafał Guz)
- Po katastrofie smoleńskiej mamy do czynienia z atakiem na krzyż, na nauczanie historii, na instytucje kultury, na biednych, na emerytów - wyliczał prezes PiS Jarosław Kaczyński w 2. rocznicę katastrofy smoleńskiej i wzywał, aby "zło dobrem zwyciężać".
Kaczyński w przemówieniu przed Pałacem Prezydenckim krytykował "mainstreamowe media", które - jak mówił - "blokują, cenzurują informacje odnoszące się do wyników badań polskich uczonych, ze Stanów Zjednoczonych i Australii" dot. przyczyn katastrofy smoleńskiej. Według niego odmawia się uczczenia prezydenta Lecha Kaczyńskiego. - To wszystko hańba! - ocenił.

"Atak na krzyż to początek walki z Kościołem"

Dodał, że "niestety nie jest tak, że całe zło, które zrodziło się z  katastrofy odnosiło się tylko do spraw, które są z nią bezpośrednio związane". Wymieniał w tym kontekście: atak na krzyż, atak na wiernych, profanację krzyża, co - jak ocenił - okazało się tylko wstępem do ataku na Kościół, na nauczanie religii w szkołach, a także ataku na telewizję Trwam. - Mamy atak na nauczanie historii w szkołach, a właściwie wycofanie tego nauczania w wyższych klasach, mamy wycofanie ogólnych przedmiotów na wyższych uczelniach, tzw. uzawodowienie, mamy atak na instytucje kultury np. teatry, mamy likwidację tysięcy szkół, mamy atak na  telewizję publiczną - wyliczał Kaczyński.

Dodał, że "to jeszcze mało", bo - jak dowodził - mamy atak na ludzi biednych, emerytów, ludzi chorych, atak na miejsca pracy. Według Kaczyńskiego mamy też do czynienia z grabieniem mienia narodowego, czego dobrym przykładem jest to, co się stało ze Stocznią Gdańską. Kaczyńskiemu w tym miejscu przerwały okrzyki "hańba! hańba!".

"Polityka Tuska i Komorowskiego nie jest polska"

Szef PiS krytykował też politykę zagraniczną obecnej władzy. - Mamy politykę zagraniczną, którą nie nazwę w żadnym wypadku polityką polską. To jest polityka Tuska, Komorowskiego i Sikorskiego - mówił gromko oklaskiwany; następnie zebrani krzyczeli: "zdrajcy! zdrajcy!". W dalszej części przemówienia cytował słowa, które - jak mówił - tak często powtarzał ksiądz Jerzy Popiełuszko: "zło dobrem zwyciężaj". - Musimy umieć zwyciężać zło dobrem, właśnie tym dobrem, które budujemy, właśnie tą jednością. Czy to jest możliwe? Tak, jeśli będziemy jednym ramieniem, to jest możliwe. Węgrzy dali nam przykład - zaznaczył prezes PiS. "Zwyciężymy!" - odpowiedział tłum zgromadzony przed Pałacem Prezydenckim.

"Macierewicz jest coraz bliżej prawdy"

Prezes PiS przekonywał, że z tragedii smoleńskiej wyrosło "bardzo wiele dobra". - Wiele dziesiątek tysięcy Polaków podjęło różnoraką aktywność. Ileż mamy różnego rodzaju przedsięwzięć, które wbrew polityce władzy mają upamiętnić poległych? Ile mamy nowych wydawnictw, filmów, które są oglądane przez setki tysięcy, miliony Polaków - podkreślał Kaczyński. Przypomniał, że w Sejmie działa "samodzielny zespół Antoniego Macierewicza", który - jak mówił - "prowadzi śledztwo i jest coraz bliżej prawdy". Szef PiS dziękował tym, którzy - jego zdaniem - odegrali "szczególną rolę w procesie odrodzenia" po 10 kwietnia 2010 r., czyli dyrektorowi Radia Maryja, o. Tadeuszowi Rydzykowi, jego rozgłośni, TV Trwam, "Naszemu Dziennikowi" oraz "Gazecie Polskiej" i jej naczelnemu Tomaszowi Sakiewiczowi. Zdaniem Kaczyńskiego, dzięki "strefie wolnego słowa", jak nazwał te media, "już w tej chwili budowana jest IV RP".

ja, PAP