"Kto nie jara, ten fujara"

"Kto nie jara, ten fujara"

Dodano:   /  Zmieniono: 
Ponad 3 tysiące osób z całego kraju przyjechało wczoraj do Warszawy, żeby zamanifestować swoje poparcie dla polityków, którzy chcą zalegalizować marihuanę. Pojawił się także Janusz Palikot i demonstracyjnie zapalił skręta. Potem twierdził, że nie wie, czy skręt był prawdziwy.
Uczestnicy marszu nie mają wątpliwości, że przepis zakazujący palenia marihuany nie ma sensu. „Marihuana to medycyna – skandowali maszerując ulicami stolicy. „Kto nie jara, ten fujara" – dodawali po chwili.

Pod Sejmem, gdzie zebrali się demonstranci, nie mogło zabraknąć lidera Ruchu Palikota. Jeszcze w czasie kampanii wyborczej Janusz Palikot obiecywał swoim zwolennikom walczyć o legalną marihuanę. Podczas wiecu przyznał, że jest dumny, patrząc na manifestację. Zapewnił, że będzie walczył, dopóki skręty nie będą legalne.

Podczas przemówienia Janusz Palikot  spytał "Czy macie tego jonta?" i zaciągnął się otrzymanym z tłumu "skrętem". Tłum szalał z podziwu i radości, a Palikot uśmiechał się, jak bohater. Poniesie konsekwencje?  Raczej nie. Zawsze może tłumaczyć, że znów pomylił marihuanę z kadzidełkami. Już raz udowodnił, że ich nie odróżnia. Asekuracyjnie stwierdził, że nie wie, czy ten skręt był prawdziwy. - Ja nie jestem specjalistą, musieliby ocenić ci, co podawali, bo ja nie jestem użytkownikiem – powiedział dziennikarzom.

Czytaj więcej na Wprost.pl:

"Koko, koko ganja spoko". Palikot publicznie zapalił skręta