Brudziński: na aferze taśmowej mogło zależeć Tuskowi

Brudziński: na aferze taśmowej mogło zależeć Tuskowi

Dodano:   /  Zmieniono: 
Donald Tusk i Waldemar Pawlak, fot. PAP/Grzegorz Jakubowski 
- Walki wewnętrzne w PSL zawsze odbywały się za szczelnie zaciągnięta kotarą. Waldemar Pawlak nigdy do takich rozgrywek nie wykorzystywał mediów. Jeśli miałbym wskazywać źródło przecieków, to byłoby ono zlokalizowane w okolicach premiera Tuska - komentuje dla Wprost.pl aferę taśmową Joachim Brudziński.
Marcin Pieńkowski, Wprost.pl: Panie pośle, wybuchła kolejna afera. Taśmy prawdy PSL będą miały jakieś konsekwencje?

Joachim Brudziński: Wszystko wskazuje na to, że ta afera się rozkręca. Premier Pawlak zapowiedział już konferencję prasową, ściągnięto ministra Sawickiego z urlopu – te działania jasno pokazują, że mamy do czynienia z sytuacją ekstraordynaryjną. Do tej pory wydawało się, że Sawicki będzie próbował to przykryć, bo zdołał jedynie zlecić jakiś nadzwyczajny audyt i kontrolę. Widać jednak, że media poczuły krew i na szczęście nie pozwolą tej sprawie umrzeć. Zastanawiająca jest inna sprawa. Od wielu tygodni krążyła już plotka - teraz potwierdzona - że w najbliższych dniach wybuchnie nowa afera taśmowa. Z powodów wizerunkowych dla tego rządu jednak ich publikacje wstrzymywano, aż do opadnięcia euforycznych nastrojów związanych z Euro.

Chce pan przez to powiedzieć, że istnieje jakaś nieformalna koalicja mediów i rządu Donalda Tuska?

Jestem o tym przekonany. W związku z tym, że miało być fajnie, że ekipa sportowa się sprawdziła i mówiło się, że Polska jest OK, to nic, co mogłoby zaszkodzić wizerunkowi pana premiera Tuska i jego ekipy, nie mogło się ukazać. Nic, co mogłoby zepsuć tę atmosferę.
 
A pana zdaniem na spotkaniu Sawickiego i Pawlaka mogą zapaść jakieś daleko idące decyzje?

Wszystko będzie zależeć od tego, jaka jest siła Sawickiego w Polskim Stronnictwie Ludowym. Wszystko wskazuje na to, że znaczna. Jako minister rolnictwa dysponuje - o czym dowiedzieliśmy się z taśmy - wieloma synekurami. Bardzo wielu działaczy PSL jest obstawionych w różnego rodzaju agencjach. Pawlak się musi liczyć z ta siłą, która stoi za Sawickim.

Te taśmy istotnie mogą zaważyć na wizerunku i wiarygodności PSL?

Żeby odpowiedzieć na to pytanie, musimy poczekać do następnego badań opinii publicznej.

To może ostro zareagować powinien Donald Tusk i zwyczajnie ministra Sawickiego zdymisjonować?

Tusk nie pójdzie na bezpośrednia walkę z Sawickim, bo w  ten sposób skonsolidowaliby jedynie PSL wokół jego obrony. Również Pawlak nie mógłby sobie pozwolić na milczące przyjęcie takiej arbitralnej decyzji Tuska. Wydaje się, ze PSL jest niezagrożony u boku Platformy Obywatelskiej. Tyle tych perturbacji światopoglądowych, wizerunkowych i przede wszystkim programowych dotyka – i Bogu dzięki – sprawdzonego koalicjanta, który zresztą powstał w gabinecie Tuska – mam tu na myśli Ruch Palikota - że Tusk tak łatwo PSL-u się nie pozbędzie. Mogłoby to bowiem oznaczać demontaż całej władzy, zwłaszcza, jeśli dodamy do tego napięcia na linii Gowin i jego skrzydło konserwatywne, a Tusk i Kidawa-Błońska.

A komu mogło szczególnie zależeć, żeby te taśmy wyciekły?

Padały takie glosy, ze nagrał je Serafin na polecenie Pawlaka, ale nie wydaje mi się to prawdą. Premier Pawlak nie jest politycznym samobójcą. Te walki wewnętrzne w PSL zawsze odbywały się za szczelnie zaciągnięta kotarą. On nigdy mediów do takich rozgrywek nie wykorzystywał. Jeśli miałbym wskazywać źródło (przecieków - przyp. red), to byłoby ono zlokalizowane w okolicach premiera Tuska.