Kutz: uczcić powstanie styczniowe? Bez sensu

Kutz: uczcić powstanie styczniowe? Bez sensu

Dodano:   /  Zmieniono: 
Kazimierz Kutz (fot. MICHAL FLUDRA / newspix.pl) Źródło:Newspix.pl
Senatorowie komisji kultury chcą ustanowić 2013 rok Rokiem Powstania Styczniowego. 24 lipca parlamentarzyści spierali się, czy Senat powinien uczcić powstańcze działania sprzed 150 lat. Ostatecznie projekt uchwały w tej sprawie skierowali do dalszych prac legislacyjnych.
"Honorując patriotyczne oddanie i szlachetne poświęcenie powstańców styczniowych, spłacamy dług wobec wielu pokoleń Polaków, którzy nie wahali się stanąć do walki w obronie wolności" - brzmi senacki projekt uchwały ustanawiającej 2013 rok Rokiem Powstania Styczniowego. Projekt przypomina okoliczności wybuchu powstania styczniowego, jego dramatyczne skutki dla Polski - m.in. nasilenie represji rosyjskiego zaborcy wobec ludności cywilnej i likwidację resztek odrębności państwowej Królestwa Polskiego, a także słowa Mariana Langiewicza, dyktatora i generała wojsk powstańczych, który napisał do powstańców: "Kraj, który ma takich żołnierzy, musi być wolnym i potężnym. Towarzysze broni! Ojczyzna i historia Was nie zapomni!".

W projekcie uchwały czytamy też o tym, że "trudna historia i bolesne doświadczenia były źródłem siły i wytrwałości w walce o niepodległość całych pokoleń Polaków". "Poświęcenia powstańców doprowadziły do odrodzenia naszej państwowości po 123 latach niewoli w 1918 roku, a legenda i etos Powstania Styczniowego legły u podstaw odrodzonej Polski" - zaznaczają autorzy projektu.

Kutz: skończmy z martyrologią

Podejmowaniu uchwały w całości sprzeciwił się senator niezależny Kazimierz Kutz. - To jest bez sensu. Powstanie styczniowe jest jedną z największych klęsk jakie Polacy ponieśli w historii - przekonywał senator. Kutz podkreślał, że choć intencje powstańców "były piękne", to jednak - jego zdaniem - Senat powinien podejmować uchwały, które dotyczą pozytywnych wydarzeń z historii Polski, i które "budzą pozytywną energię do działania". - Teraz jest pora, aby odrywać się od polskiej martyrologii, zwłaszcza, że jest jej w naszym życiu także dzisiaj za dużo. Przy tego rodzaju projektach trzeba myśleć o funkcjach wychowawczych, o młodzieży, która musi szukać dla siebie wzorców - podkreślił senator. Dodał też, że polskie przegrane powstania, często bardzo krwawe, "nie są w obecnych czasach dobrym źródłem do naśladowania".

"Przecież mówimy o bohaterach!"

Z Kutzem nie zgodzili się inni senatorowie - m.in. Andżelika Możdżanowska z PSL, Jarosław Lasecki z PO oraz przewodniczący senackiej komisji kultury Grzegorz Czelej z PiS. Ich zdaniem, Polacy, którzy przed 150 laty podjęli walkę o niepodległość zasługują na pamięć i szacunek. - Mówimy o bohaterach, którzy oddali swoje życie i w naszej kulturze i historii zasługują na pamięć i szczególną cześć. Te narody, które nie mając niepodległości nie walczyły o nią, nigdy jej nie odzyskały. I nigdy nie było wiadomo, kiedy dane powstanie będzie wygrane. To jest wiedza, którą mamy teraz. Ale tej wiedzy powstańcy nie mieli i niezależnie od tego zasługują na naszą pamięć - zwracał uwagę senator Czelej.

Powstanie styczniowe rozpoczęło się 22 stycznia 1863 r. Powstańcy zaatakowali rosyjskie garnizony w Królestwie Polskim. W ciągu całych działań zbrojnych doszło do ponad tysiąca mniejszych lub większych potyczek, a w walkach wzięło w sumie udział co najmniej 150 tys. powstańców. Walka powstańcza przez cały czas miała charakter rozproszonej akcji partyzanckiej. Powstańcom nie udało się opanować na dłużej większego terytorium, a władze powstania nie miały stałej siedziby. Po klęsce większych zgrupowań partyzanckich - m.in. w bitwach pod Węgrowem i Siemiatyczami - walkę toczyły głównie niewielkie oddziały. Mimo ponoszonych klęsk powstanie styczniowe było najdłużej trwającym i najbardziej masowym ruchem niepodległościowym w XIX w.

PAP, arb