Biuro Ochrony rządu miało dostać od Kancelarii Premiera nadprogramowe 14 milionów złotych pochodzące z rezerwy ogólnej budżetu państwa - informuje "Gazeta Polska Codziennie". BOR pytany o bonusowe pieniądze miał odpowiedzieć, że... ich nie dostał.
Z informacji "GPC" wynika, że dofinansowanie miało być przeznaczone na "nieplanowane zadania ochronne". Szczegóły są tajne. Informacje o dodatkowych pieniądzach dziennikarze uzyskali z Kancelarii Prezesa Rady Ministrów, która zgodnie z prawem może w wyjątkowych wypadkach dofinansować Biuro kwotą 5 mln złotych rocznie.
"W ciągu ostatnich trzech lat Kancelaria udzielała wsparcia dla Biura Ochrony Rządu sześciokrotnie. Wsparcie w 2010 r. wyniosło 3 mln 250 tys. zł, w 2011 r. 5 mln i 300 tys. zł, a w 2012 r. 5 mln zł" - poinformowało Centrum Informacyjne Rządu.
Zupełnie innej odpowiedzi "GPC" udzielił porucznik Grzegorz Bilski z biura prasowego BOR. - Uprzejmie informuję, że Biuro Ochrony Rządu nie uzyskało wsparcia finansowego z Kancelarii Premiera w rozpatrywanym okresie - stwierdził.
Poinformowany o sprzecznym oświadczeniu CIR wyjaśnił, że "rozbieżność w udzielonej informacji była niecelowa, a wynikła jedynie z nieporozumienia". – Powyższe nieporozumienie może wynikać tylko i wyłącznie z trzech powodów: panicznego strachu przed dziennikarzem, ignorancji w podejściu do własnej pracy por. Bilskiego albo całkowitego braku elementarnej wiedzy na temat możliwości znalezienia potrzebnych informacji - zaznaczył były wiceszef BOR pułkownik Tomasz Grudziński.
mp, "Gazeta Polska Codziennie"
"W ciągu ostatnich trzech lat Kancelaria udzielała wsparcia dla Biura Ochrony Rządu sześciokrotnie. Wsparcie w 2010 r. wyniosło 3 mln 250 tys. zł, w 2011 r. 5 mln i 300 tys. zł, a w 2012 r. 5 mln zł" - poinformowało Centrum Informacyjne Rządu.
Zupełnie innej odpowiedzi "GPC" udzielił porucznik Grzegorz Bilski z biura prasowego BOR. - Uprzejmie informuję, że Biuro Ochrony Rządu nie uzyskało wsparcia finansowego z Kancelarii Premiera w rozpatrywanym okresie - stwierdził.
Poinformowany o sprzecznym oświadczeniu CIR wyjaśnił, że "rozbieżność w udzielonej informacji była niecelowa, a wynikła jedynie z nieporozumienia". – Powyższe nieporozumienie może wynikać tylko i wyłącznie z trzech powodów: panicznego strachu przed dziennikarzem, ignorancji w podejściu do własnej pracy por. Bilskiego albo całkowitego braku elementarnej wiedzy na temat możliwości znalezienia potrzebnych informacji - zaznaczył były wiceszef BOR pułkownik Tomasz Grudziński.
mp, "Gazeta Polska Codziennie"